Opinie recenzentów

Prof. dr ZBIGNIEW RADWAŃSKI
em. prof. zw. Uniwersytetu im. A. Mickiewicza
w Poznaniu
członek rzeczywisty Polskiej Akademii Nauk

Nie tylko urodzenie, więzi rodzinne, znajomość języka, ale i żywe kontakty naukowe łączą Profesora Bydlinskiego z Polską i jej kulturą. Wiele przy tym nauka prawa polskiego - a w szczególności prawa cywilnego - zawdzięcza dziełom tego zapewne najwybitniejszego prawnika austriackiego. Znalazł On zresztą w swym kraju należyte uznanie. Świadczy o tym chociażby powołanie Go na profesora Uniwersytetu w Wiedniu, długoletnie sprawowanie tam funkcji dyrektora Instytutu Prawa Cywilnego, i redaktora najważniejszego austriackiego czasopisma prawnego, wybór na członka Austriackiej Akademii Nauk, nadanie tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu w Salzburgu.
Dorobek naukowy Profesora Bydlinskiego zyskał wysoką ocenę także w największym kraju niemieckim, a mianowicie w Republice Federacyjnej Niemiec. Dał temu wyraz znakomity Uniwersytet w Monachium, nadając Mu doktorat honoris causa a także Akademia Nauk w Getyndze przyjmując Go do swego grona. W Polsce już Polska Akademia Umiejętności w Krakowie przyjęła Profesora Bydlinskiego na swojego członka.
To międzynarodowe uznanie znajduje mocne oparcie w Jego imponującym dorobku naukowym, obejmującym 22 książek i 135 innych publikacji naukowych. Cyfry te w pełni wyrażają rozmiar twórczości Profesora. Wśród Jego książek znajdują się bowiem dzieła, które kilkakrotnie przerastają zwykła ich rozmiary, przekraczając niekiedy sześćset i siedemset stron dużego formatu.
Przede wszystkim jednak liczą się wyrażone tam i wszechstronnie uzasadnione oryginalne koncepcje, które dotyczą podstawowych zagadnień prawa, a prawa cywilnego w szczególności. Nie sposób wszystkich ich tutaj wymienić ze względu na rozległość zainteresowań naukowych Profesora. Z konieczności więc trzeba dokonać tu pewnego wyboru.
Niewątpliwie do najważniejszych instytucji prawa cywilnego należy czynność prawna, dla której paradygmatem jest umowa. Podobnie jak w wielu innych dyscyplinach naukowych tak i w nauce prawa cywilnego dokładne określenie treści tego podstawowego pojęcia wywołuje kontrowersje. Do tej wielkiej dyskusji włączył się Profesor Bydlinski już w swej monografii pt. Privatautonomie und objektive Grundlagen des verpflichtenden Rechtsgeschäfts z 1967 r., w której udzielił odpowiedzi na pryncypialne pytanie, na jakiej podstawie umowy prawnie wiążą. Widział ją w autonomii prywatnej człowieka, lecz rozumiał ją inaczej niż tradycyjny nurt prawa cywilnego - to znaczy nie tylko w kompetencji do samostanowienia podmiotu ale także w jego odpowiedzialności za to, aby treść jego oświadczenia w sposób właściwy była zakomunikowana adresatowi. Odpowiedzialność ta wyraża się w przypisaniu oświadczającemu takiej treści, jaką powinien rozumieć staranny jego odbiorca - bez względu na to, czy odpowiada ona treści rzeczywiście przeżywanej woli. To szerokie pojęcie autonomii woli redukowane do samej tylko możliwości wpływania oświadczającego na treść przypisywanego mu oświadczenia, stanowiło podstawę do rewizji szeregu tradycyjnych poglądów nauki prawa cywilnego, a w szczególności do wyeliminowania z pojęcia oświadczenia woli elementu jego finalności, to znaczy świadomości wywołania skutków prawnych, obalenia paremii protestatio facto contraria non valet, a także lepszego wyjaśnienia instytucji kupieckiego listu potwierdzającego. Przede wszystkim jednak koncepcja ta wskazuje drogę wyjścia z antagonistycznych stanowisk zajmowanych w teorii prawa cywilnego przez tzw. zwolenników teorii woli i teorii oświadczenia. W sumie jednak w istotnej mierze wzmacnia obiektywistyczną koncepcję oświadczenia woli (czynności prawnej) odpowiadającą nowoczesnym potrzebom życia gospodarczego.
Współczesna teoria niemieckiego i polskiego prawa cywilnego w szerokiej mierze korzysta z tego dorobku Profesora Bydlinskiego. Również i w moich pracach wielokrotnie powoływałem się na Niego.
Tradycyjny, wywodzący się z prawa rzymskiego pogląd o podziale systemu prawnego na prawo prywatne i prawo publiczne został w wieku XX-tym zakwestionowany z dwóch stron: przez pozytywistyczną koncepcję prawa reprezentowaną przede wszystkim w teorii Kelsena i przez doktryny totalitarne - z przyczyn ideologicznych. W sporze tym Profesor Bydlinski zdecydowanie opowiedział się za utrzymaniem owego dychotomicznego podziału prawa, wykazując, że we współczesnych demokracjach Świata Zachodniego wyróżnić należy samoregulujące się związki podmiotów prawa cywilnego obdarzonych autonomią prywatną i przeciwstawić je państwu, pojętemu jako pewnej organizacji - nie tożsamej ze społeczeństwem (por. F. Bydlinski, Kryterien und Sinn der Unterscheidung von Privatrecht und öffentlichem Recht, Ac P 1994). W podstawowej mierze do tej właśnie koncepcji nawiązuje najnowszy nurt cywilistyki, postulując przywrócenie wspomnianego podziału prawa, który ze względów ideologicznych zarzucony został w PRL (por. zwłaszcza S. Włodyka, Problem struktury prawa, PiP 1995 r., z. 4).
Zainteresowania naukowe Profesora Bydlinskiego daleko jednak wykraczają poza problematykę prawa prywatnego, obejmując ogólną teorię prawa. Jest On bowiem autorem fundamentalnego dzieła poświęconego medodologii prawniczej i pojęciu prawa (F. Bydlinski, Juristriche Methodenlehre und Rechtsbegriff, Wien-New York 1982, s. 667).
W pierwszej księdze recenzowanego dzieła Autor przeprowadza krytykę różnych kierunków teoretyczno-prawnych. Najpierw więc zdecydowanie odrzuca wszelkie koncepcje przypisujące dogmatyce prawa zadania polegające jedynie na operacjach czysto logicznych, pozbawionych elementów ocennych. W szczególności odnosi się to do "czystej nauki prawa". Sądzić należy, że owa zdecydowanie krytyczna postawa wobec Kelsena i jego szkoły zdeterminowana została przede wszystkim tragicznymi doświadczeniami, jakie w krajach niemieckich wiążą się z reżimem hitlerowskim (por. z. 212-213). Gwarancję przed tego rodzaju wynaturzeniami prawa widzi Autor w uwzględnianiu elementu wartości jako koniecznej przesłanki w procedurze ustalania obowiązującej normy prawnej.
Z drugiej jednak strony z równą stanowczością, a nawet z emocjonalnym zaangażowaniem odrzuca Autor wszelkie koncepcje "wolnego Prawa", zarzucając im nihilizm prawny, polegający przede wszystkim na stosowaniu metod nie podlegających kontroli, a więc nie obiektywnych. W tej krytykowanej grupie znaleźli się Viehweg ze swoją propozycją topicznego myślenia, nauka Kriel'a a także "decyzjoniści" (m. in. Kantorowicz) i Esser zrównujący prawo "sędziowskie" z prawem stanowionym, następnie kierunki socjologiczne i wyróżniona przez Autora grupa "politycznych" szkół prawa reprezentowana głównie przez Wiethöltera (s. 158).
W przeciwieństwie do wspomnianych wyżej "antydogmatycznych" kierunków Bydlinski nawiązuje do trzech głównych metodologicznych koncepcji w dogmatyce prawa za jakie uważa: 1) jurysprudencję pojęciową, 2) jurysprudencję interesu, 3) jurysprudencję wartości.
Trafnie wskazuje Autor, że jurysprudencja pojęciowa stała się już przysłowiowym chłopcem do bicia. Nie ukrywając jej powszechnie znanych słabości, wyrażających się przede wszystkim w zbyt ograniczonym programie reprezentowanym przez zwolenników tej metody, wskazuje wszakże na jej zasługi w kształtowaniu ogólnych pojęć prawnych oraz na trafnie akcentowaną konieczność posługiwania się subsumpcją przy rozstrzyganiu konkretnych spraw. Użyteczność tej metody potwierdza nieustannie praktyka prawnicza (s. 113).
Jurysprudencja interesu - zwłaszcza w nowszym ujęciu Hecka - cieszy się znacznie większą sympatią Autora, aczkolwiek dostrzega i uznaje jej słabości metodologiczne. W związku z tym stawia pytanie, dlaczego mimo to wywiera ona nadal tak duży wpływ na praktykę prawniczą. Powodzenie jej - zdaniem Autora - polega na wprowadzeniu elementów ocennych do metodologii prawniczej przy równoczesnym szacunku dla tekstów stanowionego prawa (s. 117). Koncepcja ta unika więc skrajności jurysprudencji pojęciowej oraz antydogmatycznych kierunków "wolnego prawa".
Reprezentanci jurysprudencji wartości, do których należy przede wszystkim Larenz - sami uważają się za kontynuatorów jurysprudencji interesów. Ich poglądy zmierzają jednak do swobodniejszego stosowania prawa odwołując się do trudnego do skontrolowania wedle kryteriów obiektywnych, pojęcia aktualnie uznawanych przez społeczeństwo wartości. Z tego względu Autor uważa, że koncepcja ta może stanowić punkt wyjścia dla ustalenia metody wyjaśniającej, co obowiązuje jako norma prawna (s. 135).
W księdze drugiej przystępuje Autor do konstruktywnych propozycji w odniesieniu do pojęcia prawa. Obejmuje ono trzy elementy (s. 317).
Na pierwszy składają się następujące trzy fundamentalne pryncypia wartości podstawowej: 1) słuszności, 2) pewności prawa, 3) celowości (racjonalności). Łącznie tworzą one "ideę prawa". Pojęcie prawa od pojęcia idei prawa nie daje się więc, wedle Bydlinskiego, rozdzielić. Treść tych fundamentalnych pryncypiów wyjaśnia Autor bliżej w dalszych partiach pracy. Otóż jeżeli przepisy prawne pozostają w rażącej sprzeczności z "ideą prawa", a więc choćby z jednym ze wspomnianych wyżej pryncypiów fundamentalnych, wówczas norma wyznaczona przepisem prawnym nie należy do pozytywnego prawa (s. 369). Pogląd ten sformułował Autor pod niewątpliwym wpływem nowszej teorii prawa natury rozwijającej się po ostatniej wojnie.
Drugim elementem konstytuującym pojęcie prawa jest tzw. prawo pozytywne pojęte jako system reguł przymusowych w rozumieniu tradycyjnej doktryny pozytywistycznej. Prawo pozytywne nie stoi jednak obok systemu wartości, lecz jest z nim sprzężone. Normy prawa pozytywnego bowiem wyrażają także wartości i ma to znaczenie zwłaszcza wtedy, gdy zarysowują się różne tendencje w obrębie fundamentalnych pryncypiów (s. 321 - 322). Autor wprowadza przy tym elastyczną miarę zgodności prawa pozytywnego z ideą prawa. Normy prawa pozytywnego mogą więc w większym lub mniejszym stopniu odpowiadać idei prawa i dopiero w razie rażącej sprzeczności tracą kwalifikację "prawa".
Z kolei za trzecią cechą konstytuującą pojęcie prawa uznaje Autor "wszelkie normatywne elementy, które mogą być wyprowadzone z obu wyżej wymienionych dwóch elementów przy pomocy ustaleń stanów faktycznych i doświadczenia, a niezbędnych dla rozstrzygnięcia konkretnego problemu jurysprudencji" (s. 318-319). W szczególności chodzi tu o metodologiczne reguły jurysprudencji, które wywodzi się z idei prawa i norm prawa pozytywnego (por. bliżej s. 80-81, 256).
W trzeciej i ostatniej księdze zajmuje się Autor metodami wiodącymi do ustalenia treści obowiązujących norm prawnych. Są one rozwinięciem wspomnianych wyżej elementów składających się na pojęcie prawa (s. 393). Bydlinski uzasadnia na wstępie użyteczność subsumpcji jako operacji logicznej koniecznej w procesie stosowania prawa. W tym względzie przeciwstawia się niektórym "antydogmatycznym" koncepcjom teoretycznym uznającym ten zabieg za przestarzały i nieużyteczny. Trafnie przy tym wskazuje, że subsumpcja bynajmniej nie wyklucza uwzględnienia elementów ocennych przy treści obowiązującej normy (por. s. 397-399).
Do tego kręgu problematyki należy przede wszystkim wykładnia ustaw. Autor rozróżnia następujące metody wykładni: gramatyczną, systematyczno-logiczną, historyczną i "obiektywno-teologiczną" (s. 437). Warte podkreślenia jest, że powołując się na nowszą literaturę kwestionuje On tradycyjną regułę, w myśl której przepisy szczególne należy interpretować ścieśniająco (s. 440). "Obiektywnoteologiczną" metodę należy stosować, gdy poprzednio wyróżnione metody wykładni nie doprowadziły do rozwiązania problemu (s. 453). Jako szczególny problem wykładni uznaje Autor uchylenie sprzeczności między normami (s. 463).
Od wykładni odróżnia Autor zabieg polegający na uzupełniającym rozwijaniu prawa (s. 472 i nast. ) dopuszczalny jedynie wtedy, gdy istnieją luki w prawie, o czym nie decyduje jednak brak przepisu prawnego, lecz ustalone wedle wszelkich reguł wykładni stanowisko systemu prawnego (s. 473). Luka - nie tylko logiczna - daje podstawę do stosowania analogii. Różnicę między wykładnią a analogią widzi Autor w tym, że wykładnia dopuszczalna jest tylko w takich granicach, w jakich jej wynik da się pogodzić z treścią przepisu prawnego (s. 469). Za szczególny (mocny) rodzaj wykładni uznaje Autor metodę rozwijania prawa opartą na argumentum a fortiori. Swoistą cechą prawa austriackiego (§ 7 ABGB) jest dopuszczalność powoływania się w ostateczności na "naturalne zasady prawne", a więc na ogólne tendencje dominujące w sferze wartości.
Do nowych metod myślenia prawnego zalicza Autor precedensy sądowe, następnie różne zorientowane na wartości metody postępowania ze szczególnym uwzględnieniem koncepcji Wilburga z jego "ruchomym systemem ocennym" oraz koncepcję "typu" jako sposobu porządkowania określonych zjawisk prawnych. Przy ocenie charakteru prawnego orzecznictwa Autor zajmuje stanowisko umiarkowane przyznając mu walor źródła prawa, ale tylko subsydiarnego i w zakresie, w jakim wyjaśnia ono sens nieostrych przepisów prawnych (s. 525, 527).
Rozważania nad metodami wykładni i uzupełniającego rozwijania prawa kończy rozdział poświęcony ustalaniu hierarchii wspomnianych metod. Autor wychodzi z założenia, że kierując się zasadą racjonalnego działania należy stosować najpierw metody łatwiejsze, a w szczególności wykładnię gramatyczną, systematyczną i logiczną. Jeżeli doprowadzą one do stanowczych rozwiązań problemu w sposób nie sprzeczny z ideą prawa, to stosowanie innych, trudniejszych metod jest już zbędne. Sięga się do nich w razie, gdy przy zastosowaniu najprostszych metod nie można rozstrzygnąć w sposób jednoznaczny rozważanego problemu. Podkreślając zarazem, że argumenty czerpane z różnych metod mogą mieć różną siłę. Autor zaleca całościowe ważenie wszystkich tych argumentów (s. 553-565).
Rozprawę kończy dodatek poświęcony działalności prawników w dziedzinie tworzenia prawa (de lege ferenda). Dzieło Bydlinskiego jest ostrym protestem przeciwko skrajnym koncepcjom teoretycznym naruszającym tradycyjne wartości prawa. Pisał je z pozycji cywilisty stojącego blisko praktyki prawniczej i dążącego do zachowania tego wszystkiego, co w wielowiekowym doświadczeniu już się sprawdziło. Nie wraca jednak na pozycje pozytywistyczne - przerażony nie tylko praktykami reżimu hitlerowskiego, ale i niewydarzonymi ustawami doby współczesnej. W zalecanej przez niego metodzie koncepcja pozytywistyczna wiąże się z elementami ocennymi (wartościami). Ideałem dla Niego pozostaje liberalno-demokratyczny system polityczny. Dlatego - jak to wyjaśnił w innej pracy - ratunkiem dla prawa pozostaje utrwalenie świadomości republikańsko-demokratycznej i opartej na niej idei prawa (por. F. Bydlinski, Rechtsgesinnung als Aufgabe, Festschrift für Karl Larenz, 1983).
Budzi podziw nie tylko oryginalność myśli Autora uzasadniana w sposób niezwykle wszechstronny, ale również Jego odwaga, mając na względzie, że krytykę kelsenowskiej koncepcji głosił w stolicy kraju, gdzie ona się zrodziła i najsilniej jest reprezentowana. Sądzę, że silne akcentowanie elementu wartości jako jednego z istotnych elementów prawa jest dobrym wskazaniem i dla polskich prawników współkształtujących prawo Rzeczypospolitej Polskiej.
W kolejnym swym wielkim dziele pod tytułem Fundamentale Rechtsgrundsätze, Wien, New York 1988, s. 323. Autor rozwija swoją koncepcję prawa przedstawioną powyżej, wskazując na niezbędność wyróżnienia prawnoetycznych pryncypiów w prawie oraz określając metodę prowadzącą do tego. Podkreślić należy, że te prawnonaturalne rozważania odznaczają się wielkim umiarem i realizmem zarazem. Autor wiąże je ściśle z wiekowym doświadczeniem praktyki prawniczej, podkreśla konieczność uwzględniania wielu wartości i przestrzega przed niebezpieczeństwem redukcji ich do jednej jakiejś naczelnej zasady ideologicznie motywowanej. Zdaje sobie zarazem sprawę z ograniczonej możliwości oddziaływania prawa na postawy i działania człowieka - w szczególności za utopię uznaje wszelkie koncepcje zmierzające do uformowania tą drogą "nowego człowieka", trafnie zauważa przy tym, że nie respektujące tego ostrzeżenia poczynania ustawodawcze łatwo prowadzą do destrukcji zamiast do powolnego i cierpliwego poprawiania rzeczywistości. Zdaniem Autora nie tyle zresztą proklamowanie określonych wartości, co faktyczne ich przestrzeganie stanowią podstawę dla weryfikacji zasad prawa. Z tego względu uważa, że ostre oddzielenie "bytu" od "powinności" ("Sein" i "Sollen"), stanowiące jeden z podstawowych elementów teorii Kelsena, jest sztuczne.
Trzecie, najobszerniejsze dzieło Profesora Bydlinskiego z zakresu ogólnej problematyki prawa, a mianowicie "System und Prinzipien des Privatrechts", Wien. New York 1996, s. 777, ma na celu - w nawiązaniu do poprzednich dwóch jego dzieł z tej dziedziny - skonkretyzowanie zasad prawa na przykładzie prawa prywatnego. Tryptyk ten stanowi więc w sumie jedną całość zmierzającą do wyjaśnienia pojęcia prawa i ułatwienia jego stosowania w praktyce prawniczej.
Ustalanie katalogu zasad prawa prywatnego powinno dokonywać się przy zastosowaniu dwóch metod: indukcyjnej i dedukcyjny. Przedmiotem analizy indukcyjnej są normy obowiązującego prawa a dedukcyjnej proces opiera się na najbardziej ogólnych pryncypiach prawa. Konfrontacja tych dwóch metod pozwala wyłonić zasady z jednej strony w praktyce sprawdzone a z drugiej strony odpowiadające wartościom etycznym prawa.
W zakresie prawa prywatnego wyróżnia Autor - poza podstawowym prawem cywilnym - także szczególne prywatnoprawne systemy. Omawia w związku z tym dwa żywo dyskutowane zagadnienia, a mianowicie status metodologiczny tzw. "prawa gospodarczego" oraz "prawa ochrony konsumenta" - jako strony modelowo słabszej. W obu tych kwestiach zdecydowanie opowiada się Autor przeciwko jakiemuś ich wyodrębnianiu formalnemu w odrębny podsystem prawa uznając to za nieuzasadnione merytorycznie. Stanowi to ważne wsparcie dla polskich kodyfikatorów, którzy tę właśnie myśl starają się zrealizować.
Poza trzema zasadami ogólnymi odnoszącymi się do całego prawa prywatnego Autor wyróżnia 131 zasad odnoszących się do poszczególnych działów prawa cywilnego lub do szczegółowych podsystemów prawa prywatnego. Te na wysokim poziomie naukowym utrzymane rozważania dotyczące podstawowych pojęć i założeń głównych instytucji prawa prywatnego stanowią niezwykle cenne dla teoretyka polskiego prawa cywilnego źródło inspiracji twórczych. Wprawdzie opierają się one na doktrynie i ustawodawstwie germańskiej grupy praw, jednakże ze względu na podobieństwo do niego polskiego prawa, ograniczenie to nie pomniejsza wartości dzieła Profesora Bydlinskiego także dla polskiej nauki prawa.
Sumując te uwagi pragnę z całym przekonaniem stwierdzić, że wybitne osiągnięcia przede wszystkim na polu naukowym w pełni uzasadniają zamiar Senatu Uniwersytetu Śląskiego uczczenia Pana Profesora Franza Bydlinskiego tytułem doctora honoris causa.

Poznań, dnia 16 czerwca 1999 r.