Drugie Święto Liczby Pi w Uniwersytecie Śląskim

Taki śmieszny znaczek!

Wiele lat temu Amerykanie zainaugurowali świętowanie Dnia Liczby Pi 14 marca, gdyż w ich zapisie daty jest to 3.14, czyli pierwsze cyfry rozwinięcia dziesiętnego p. W 2007 r. z inicjatywy dziekana Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii prof. dr. hab. Macieja Sablika po raz pierwszy obchody święta odbyły się na naszej Uczelni. Po ogromnym sukcesie, w tym roku mogliśmy po raz drugi świętować imieniny liczby Pi.

Podobnie jak w zeszłym roku, Święto Liczby Pi trwało dwa marcowe dni (13 i 14 marca). Po długich przygotowaniach impreza rozpoczęła się o godzinie 9:42 (=3p) w auli im. A. Pawlikowskiego w Instytucie Fizyki, gdzie jego dyrektor, prof. dr hab. Krystian Roleder z dziekanem Wydziału prof. dr. hab. Maciejem Sablikiem wprowadzili przybyłych w atmosferę święta, opowiadając o postaci, w życiu której 14 marca również odegrał ważną rolę. To właśnie tego dnia w 1879 roku urodził się jeden z największych naukowców wszech czasów - Albert Einstein. To kolejny dowód na to, że data ta w świecie nauki zasługuje na wyjątkowe uznanie.

Podczas Turnieju Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii
Podczas Turnieju Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii

Po zakończeniu wykładu inauguracyjnego matematycy, fizycy i informatycy zaprosili do udziału w licznych atrakcjach zorganizowanych przez pracowników i studentów Wydziału. Fizycy zaproponowali wiele wykładów popularno - naukowych, podczas których pokazali, że ich dziedzina nauki wcale nie jest nudna. Dr Antoni Winiarski opowiadał o krasnoludkach i elfach, Andrzej Wilczek pokazywał jak poradzić sobie w kuchni, znając najprostsze prawa fizyczne, a Anna Faj mówiła o fizyce w sporcie, czyli jak wygrać zawody nie używając dopingu. Można było usłyszeć o tym, dlaczego tak często nękają nas tsunami i czy nie wynika to przypadkiem z faktu, że przyroda... nas nie lubi. Przybliżona została sylwetka jednego z największych, jednak zapomnianych geniuszy elektryczności - Nikoli Tesli. W świat filozofii i fizyki wprowadził nas prof. dr hab. Jerzy Warczewski, który starał się pokazać piękno natury i fizyki. Zastanawiał się nad zdumiewającą zbieżnością pomiędzy głębią poznawczą doświadczeń, a ich urodą. Pod koniec pierwszego dnia najbardziej wytrwali mogli zobaczyć jak z wody utlenionej i jodku potasu stworzyć gejzer, a także zbudować zapalnik oraz imitację wulkanu. Przez cały dzień dla gości otwarte były laboratoria fizyczne, które można było zwiedzić, zgłębiając przy okazji wiedzę o tym, czym zajmują się naukowcy - fizycy.

W tym samym czasie każdy mógł wstąpić do budynku Instytutu Matematyki, gdzie swoje propozycje kierowali do młodzieży gimnazjalnej i licealnej informatycy, którzy nie tylko postanowili zaprezentować wykłady i warsztaty, ale zorganizowali turniej gry Unreal Tournament Contest, który spotkał się z ogromnym zainteresowaniem. Poza częścią rozrywkową opowiedzieli o historii procesorów oraz snuli rozważania o tym, czy komputery potrafią myśleć. Informatycy nie zapomnieli także o praktycznych aspektach ich wiedzy. Ci, którzy wzięli udział w warsztatach, nauczyli się obsługiwać system Ubuntu oraz programować w C# oraz.NET. W przerwach między kolejnymi zajęciami można było obejrzeć wystawę sprzętu komputerowego.

Wiele interesujących wydarzeń czekało również u matematyków. Wchodzących do budynku witała liczba p, której około stumetrowe rozwinięcie dziesiętne wisiało na ścianach korytarza. Można było oglądać wystawę fraktali oraz portrety z krótkimi biografiami największych matematyków w historii. W ciągu dwóch świątecznych dni nie brakowało również zajmujących wykładów. Historię i sposób działania Enigmy przybliżył słuchaczom Michał Stolorz, a o tym jak stare są kości dinozaurów opowiadał Tomasz Kania. Mgr Pola Siwek spróbowała wytłumaczyć paradoks Grand Hotelu, czyli jak zmieścić w pełnym hotelu jeszcze jednego gościa, nie wyrzucając nikogo z wcześniej przyjętych oraz jak rozłożyć jedną kulę na dwie różne takie same kule. Część wykładów dotyczyła także matematyki w finansach. Referenci opowiadali o tym, czy jest sposób na ryzyko, o tym jak postępować optymalnie oraz o tajemniczym równaniu bankierów. Chętni mieli możliwość zagrania na giełdzie, której symulację przygotowali pracownicy razem ze studentami. Zaproponowano ponadto wiele dodatkowych i zupełnie niepowtarzalnych atrakcji. Przez dwa dni na korytarzach Wydziału obowiązywała specjalna p-waluta: 1 miara. Zarobić p-pieniądze można było biorąc udział w warsztatach dotyczących fraktali lub uczestnicząc w kursie zastosowań matematyki, gdzie każdy mógł poczuć się jak menedżer FC Barcelony, który chce kupić do swojego zespołu takich piłkarzy jak Raul czy Ronaldo. Innymi ciekawymi grami były: próba uratowania więźniów skazanych na śmierć, którym dano ostatnią szansę przeżycia oraz zabawa w prezesa tartaku, zmuszonego zminimalizować straty w swoim przedsiębiorstwie. Studenci uczyli jak za pomocą twierdzenia Talesa zmierzyć wysokość budynku i jak zobaczyć czwarty wymiar. Gości zaproszono również do Krainy Brył Geometrycznych, gdzie można było dowiedzieć się wszystkiego na temat geometrii, a także spróbować złożyć swoje bryły. Za wszystko prowadzący warsztaty chętnie płacili, a za zarobione p-pieniądze można było w Kawiarni Szkockiej kupić kawę, herbatę lub przysmak Święta Liczby Pi - wspaniałe p-ciasteczka. Kawiarnia Szkocka była imitacją tej prawdziwej, która w okresie międzywojennym mieściła się we Lwowie i w której spotykali się najwięksi polscy matematycy tego okresu. Zasłynęła ona z tego, że wszelkie matematyczne problemy rozwiązywane były na stołach, a za rozwiązanie części z nich fundowane były dziwne nagrody, takie jak np. gęś.

W Krainie Brył Geometrycznych
W Krainie Brył Geometrycznych

Drugiego dnia święta do boju wkroczyli również chemicy. Po powitaniu licznie przybyłych gości, zademonstrowano magiczne aspekty chemii. Podczas pokazów można było zaobserwować niesamowite i nieprzewidywalne efekty wielu reakcji, a następnie dowiedzieć się, że liczba p nie jest obca również chemikom, o czym zapewnił dr Maciej Kolarski opowiadając o układach p - elektronowych. Na koniec zaprezentowano jak "przejść przez życie z termodynamiką". Przez cały dzień wszyscy zainteresowani mogli zwiedzać pracownie Instytutu Chemii, w których pracownicy chętnie odpowiadali na wszystkie nurtujące pytania.

Święto Liczby Pi nie byłoby tak interesujące gdyby nie licznie zorganizowane konkursy dla młodzieży. Poza wspomnianym wcześniej turniejem gry komputerowej UTC, wyłonieni zostali zwycięzcy drugiej edycji konkursu o wdzięcznej nazwie e-pgraMAT oraz konkursu dla gimnazjalistów. Dla osób nie do końca interesujących się matematyką i naukami ścisłymi zorganizowane zostały zmagania na najlepszą fraszkę dotyczącą liczby p. Jednak najbardziej widowiskowym był Turniej Wydziałowy, w którym, podobnie jak w zeszłym roku, do walki o zwycięstwo stanęły drużyny matematyki, fizyki, chemii i informatyki. Były to połączone zespoły studentów i licealistów z czterech różnych szkół: I LO im. Mikołaja Kopernika w Katowicach, I LO im. Leona Kruczkowskiego w Tychach, I LO im. Bolesława Chrobrego w Pszczynie, Zespołu Szkół Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Archidiecezji Katowickiej w Chorzowie. Uczestnicy poza teoretyczną wiedzą musieli wykazać się umiejętnością obsługi odkurzacza, ale niezwykłego, bo takiego, który wydmuchuje powietrze. Zawodnicy otrzymali także zadania praktyczne, m.in. musieli ułożyć wieżę Hanoi oraz, używając jedynie wagi szalkowej, znaleźć spośród 12 monet jedną fałszywą, różniącą się od pozostałych tylko ciężarem. Tak jak rok temu zespołom pomagali prodziekani do spraw poszczególnych kierunków Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii. Tym razem walczyli o prymat najlepszego grając w rzutki. Dla obecnych na auli studentów była to najprawdopodobniej jedyna szansa zobaczenia swoich profesorów w tak niecodziennych sytuacjach. Najbardziej celne oko posiada matematyk, dr hab. Alfred Czogała. Nie pomógł on jednak swojej drużynie, gdyż zawody, po bardzo wyrównanej walce, wygrali licealiści z I LO w Tychach wspierani przez informatyków.

W tym roku Święto Liczby Pi doczekało się też artystycznej oprawy. Zarówno 13 jak i 14 marca, po wszystkich naukowych wydarzeniach, można było posłuchać koncertu zespołu North, w skład którego wchodzą studenci Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii. Każdego dnia liczna grupka fanów słuchała piosenek z pogranicza popu i rocka. Dla kinomaniaków w Kinie Światowid zorganizowana została projekcja filmu "Dowód", a w meczu piłki nożnej o Puchar Królowej Nauk zmierzyły się drużyny Matmy i Fizyki. Po zaciętej walce zwyciężyli fizycy 1:0, ale matematycy już teraz zapowiadają rewanż w kolejnym starciu tych zespołów, które odbędzie się podczas przyszłorocznego święta.

- Święto Liczby Pi pokazuje przede wszystkim, że z naukami ścisłymi można się po prostu dobrze bawić. - To opinia jednego z licealistów goszczących na Wydziale. Można mieć nadzieję, iż to motto będzie przyświecać tym, którzy za rok postarają się odkryć przed nami nowe tajemnice tej jednej z najważniejszych liczb w dziejach ludzkości.

Podczas Święta Liczby Pi odbył się konkurs na najlepszą fraszkę dotyczącą liczby p. Oto trzy najlepsze utwory:

I miejsce: O p lapdarnie
Nawet liczbę Eulera
zazdrość wobec "p" zżera,
bo zależy od niej tyle praw
że galerię liczbowych sław
otwiera.

Jacek Podlewski

II miejsce: Fraszka "Na liczbę Pi"
Dwie kreseczki, jeden daszek
taki śmieszny tworzy znaczek...
cóż to znaczy??- któż z nas kpi??
ach już wiem, to tylko liczba Pi.

Krzysztof Węsierski

III miejsce: Na Pi...
Na Pi nie zaczyna się grecki alfabet
Tej liczby obliczyć nie da się nawet.
Na lekcjach w liceum się nożem ją chlaszcze -
W wyniku się robi z Pi trzy i czternaście.
A potem się walcem rozjeżdża biedaczkę
Przy stożku zaklina w podstawy siatkę
Więc niech mi ktoś powie, gdzie kryje się sfera
Co sprawia, że Pi to wielka litera?

Bartosz Kubista
Autorzy: Łukasz Dawidowski, Foto: Michał Stolorz