Studencka tolerancja

Zajęcia z przedmiotu psychologia osobowości. Temat: psychologia analityczna C.G. Junga. Osoba prowadząca ćwiczenia przedstawia teorię archetypów. Rozpoczyna się dyskusja nad możliwymi interpretacjami koncepcji Junga oraz ich konsekwencjami dla praktyki psychoterapetycznej. W pewnym momencie tok rozważań przerywa jedna ze studentek - swoją wypowiedzią w zdecydowany, kategoryczny sposób neguje wartość przedstawionych interpretacji, zaliczając je wszystkie do nurtu myślenia skażonego seksizmem i szowinizmem. Dziewczyna prezentuje swoje stanowisko przytaczając argumenty zaczerpnięte z publikacji o charakterze feministycznym.

W grupie powstaje rozłam. Dalsza dyskusja staje się niemożliwa, gdyż odmienność poglądów podzieliła rozmówców na dwa wrogie sobie obozy. Mimo że są studentami tego samego kierunku i od kilku semestrów wspólnie pracują budując spójność i lojalność wewnątrz swojej grupy, nagle więź porozumienia pomiędzy nimi została zerwana i nie są w stanie cierpliwie wysłuchać argumentów strony przeciwnej.

Osoba prowadząca zmuszona jest przerwać coraz ostrzejszą wymianę zdań. Nawet po zakończeniu zajęć i opuszczeniu sali nie szybko słabnie wzajemna niechęć rozmówców, którzy podświadomie odwołując się do stereotypowych kategorii przypisali sobie etykietki feministka czy też antyfeminista / antyfeministka.

Brak tolerancji ?

Uczestnicy opisanej sytuacji zapewne obruszyliby się z pretensją. Przecież tylko bronili swojego stanowiska. Tak, ale tolerancja to "świadoma zgoda na wyznawanie i głoszenie przez innych ludzi poglądów, z którymi się nie zgadzamy, oraz na wybór sposobu życia uważanego przez nich za właściwy, chociaż go nie aprobujemy. Tolerancja oznacza rezygnację ze stosowania przymusu wobec innych." Definiowana też jako "liberalizm w stosunku do cudzych, odmiennych od naszych, poglądów i wierzeń" oraz jako "wyrozumiałość dla czyjegoś odmiennego postępowania" , tolerancja wydaje się oznaczać nie tylko bierną akceptację faktu istnienia różnic postaw i światopoglądów, ale także implikuje otwartość wobec odmiennych punktów widzenia. Otwartość należy tutaj rozumieć nie jako gotowość bezkrytycznego przyjęcia cudzego sposobu myślenia czy wartościowania, lecz jako chęć wysłuchania drugiego człowieka i zastanowienia się nad prezentowanym przez niego stanowiskiem.

Czy w świetle powyższych stwierdzeń środowisko studenckie ma uzasadnione prawo do szczycenia się swoją tolerancją oraz otwartością myślenia i postępowania ?

Nie ulega wątpliwości, że studenci - w tym również studenci Uniwersytetu Śląskiego - charakteryzują się stosunkowo wysoką tolerancją, jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny osób z ich otoczenia (zwłaszcza pod względem ubioru, makijażu czy fryzury, a nie samego wyglądu fizycznego), aczkolwiek i tutaj dają się zauważyć znaczące różnice w zakresie tolerancyjności pomiędzy studentami poszczególnych wydziałów.

Jeśli natomiast chodzi o stosunek do przedstawicieli innych narodowości, kultur i wyznań, kwestia wydaje się bardziej złożona. Studenci Uniwersytetu Śląskiego są na ogół tolerancyjni wobec uczących się na naszej uczelni obcokrajowców oraz zapraszanych chętnie na konferencje i zjazdy naukowe przedstawicieli różnych środowisk społeczno-kulturowych czy religijnych. Należy jednak podkreślić, że kontakty te mają względnie wąski zakres.

Stwierdzenie, iż Polacy uchodzą na arenie międzynarodowej za tolerancyjnych tylko dlatego, iż nigdy dotychczas ich tolerancyjność nie została wystawiona na próbę, wydaje się nie bezzasadne. Nasze społeczeństwo jest stosunkowo jednolite pod względem narodowościowym, religijnym i językowym. Dlatego przejawy braku tolerancji wciąż mogą być traktowane jako marginalne, pojedyncze akty, a nie zjawisko masowe.

Podobne wnioski nasuwają się w odniesieniu do społeczności studenckiej, w tym również do młodzieży uczącej się na Uniwersytecie Śląskim. Nie wiadomo, jak studenci zachowywaliby się w kontaktach z liczniejszą grupą przedstawicieli narodowości bądź religii nie szanowanych przez polską opinię publiczną. Może to dobrze, że studencka tolerancja nie jest - a przynajmniej niezbyt często jest - weryfikowana w konfrontacji z ludźmi o innym kolorze skóry czy też z wyznawcami religii niechrześcijańskich ?

Studenci wydają się natomiast dość tolerancyjni w kwestiach światopoglądowych. Dowodem może być sam stosunek do studiów. Wspólnym elementem w postawach życiowych prezentowanych przez studentów jest niewątpliwie fakt wybrania określonej drogi kształcenia, a w związku z tym przyjęcie pewnych priorytetów i uznanie uzyskania dyplomu ukończenia szkoły wyższej za jeden ze swoich celów życiowych. Rzeczywiste motywy podjęcia studiów są jednak bardzo różnorodne : chęć zdobycia wiedzy i kwalifikacji gwarantujących atrakcyjną pracę, presja otoczenia, chęć uniknięcia obowiązku odbycia zasadniczej służby wojskowej czy też pragnienie aktywnego włączenia się w kulturalne i towarzyskie życie uczelni. Okazuje się, że społeczność studencka z tolerancją i zrozumieniem traktuje swoich członków bez względu na to, z jakich faktycznie przyczyn oraz w jakim celu dołączyli do jej grona.

Również w dziedzinie zainteresowań oraz postaw wobec różnych form rozrywki studenci wykazują daleko posuniętą tolerancję. Mniej otwarci i bardziej nietolerancyjni okazują się natomiast wobec odmiennych poglądów dotyczących konkretnych kwestii społecznych, politycznych czy nawet naukowych. Przykładem jest opisana powyżej dyskusja oraz wiele jej podobnych sytuacji, w których droga do konstruktywnej debaty została zamknięta przez niechęć wysłuchania argumentów osoby myślącej inaczej niż my sami.

Z kolei od braku otwartości i tolerancji blisko jest do dyskryminacji. Chociaż ujawniana jest ona głównie w wypowiedziach i rzadko przekłada się na konkretne zachowania, to jednak nie można lekceważyć szkodliwych konsekwencji nabierania nawyku dyskryminowania stanowisk i interpretacji odmiennych od naszych własnych. Przykrym faktem jest, że negatywnych wzorców pod tym względem dostarczają studentom ich wykładowcy. Zrozumiałym jest argumentowanie wartości uprawianej przez siebie dyscypliny oraz podkreślanie ważności podejmowanych w swojej pracy naukowej zagadnień. Za naganne należy jednak uznać podważanie wartości innych dyscyplin czy też negowanie sensowności teoretycznych i badawczych wysiłków innych pracowników naukowych. Niestety, z takimi postawami spotykamy się na Uniwersytecie Śląskim aż nazbyt często.

Reasumując: tolerancja w środowisku studenckim istnieje, aczkolwiek ma swoje wyraźne ograniczenia. Jest to zagadnienie, którego nie sposób omówić w ramach jednego artykułu. Tolerancja to odwieczny problem, z jakim zmierzyć się musi i będzie musiała każda zbiorowość ludzka. Warto jednak podejmować wciąż na nowo refleksję i dyskusję nad tą kwestią - nie w celu jakiegokolwiek definitywnego jej rozstrzygnięcia, ale z zamiarem rozwijania tolerancji w jej pozytywnych aspektach, w granicach zdrowego rozsądku i w celu umacniania a nie rozbijania wspólnoty. W celu rozwijania takiej tolerancji, o jakiej usłyszeli niedawno uczestnicy kursu komunikacji interpersonalnej zorganizowanego dla członków jednej z katolickich organizacji studenckich. Nieoczekiwanie w gronie kursantów pojawiła się osoba o zupełnie odmiennych zapatrywaniach religijnych. Otwarcie przedstawiła swoje poglądy. Współuczestnicy kursu słuchali w napięciu - jedni z życzliwym, ciepłym uśmiechem zachęty, inni z ironicznym uśmieszkiem mierząc intruza podejrzliwym wzrokiem.

Prowadząca spotkanie pani psycholog poprosiła zebranych studentów o przedstawienie swoich oczekiwań wobec kursu oraz wobec współuczestników.

"Chciałabym tutaj nauczyć się tolerancji - powiedziała jedyna spośród zgromadzonych osoba niewierząca. - Tolerancji, która pozwala nie tylko przebywać razem z ludźmi wyznającymi inną religię i posiadającymi inny światopogląd, ale która pozwala także porozumieć się z nimi i wspólnie stworzyć coś Dobrego."

1 Popularna Encyklopedia Powszechna, Pieszczachowicz, J. (red), Oficyna Wydawnicza FOGRA, 1999.
2 Słownik Wyrazów Obcych, Pakosz, B. et al. (red), Wydawnictwo Naukowe PWN, 1993.
3 Ibidem.