KINO JEST PIĘKNE

O ważności i wyjątkowości włoskiej kinematografii nie trzeba nikogo przekonywać. O wyższości filmu w oryginalnej wersji językowej nad jego wariantem dubbingowanym czy “okraszonym” lektorem – też nie. A już na pewno nie – o przyjemności wieczornej wyprawy do kina.

Podczas dwóch tygodni (26 marca - 6 kwietnia) spotkań z kinematografią włoską w Alliance Française wielki ekran został wprawdzie zastąpiony zwykłym telewizorem, niemniej zainteresowanie przedsięwzięciem było spore, mimo braku szerszej promocji. Przez sale Alliance przewinęło się około 200 osób chcących poszerzyć swą wiedzę o kulturze Włoch o kolejne aspekty. Należy podkreślić, że nie byli to jedynie studenci italianistyki UŚ, pragnący zabłysnąć potem na jakichś zajęciach czy egzaminie.

Samoistną reklamą były prezentowane obrazy: Novecento B. Bertolucciego, Amarcord i La dolce vita (jeden z dziesięciu najbardziej kasowych filmów na świecie w 1960 roku) F. Felliniego, I mostri D. Risi, L'albero degli zoccoli E. Olmi czy, wreszcie, nagrodzony Oscarem, La vita é bella (Życie jest piękne) R. Benigniego. Gattopardo, adaptacja L. Viscontiego powieści G. Tomasiego di Lampedusy, La ciociara V. De Siki na podstawie utworu A. Moravii, A ciascuno il suo E. Petri – filmowa wersja ksiazki L. Sciasci oraz Il postino M. Troisi i M. Radforda według powiesci czilijskiego pisarza A. Skarmety (tyt. oryg.: Ardente paciencia) potwierdziły tezę o ścisłych związkach między kinem a literaturą, tak włoską jak i światową.

Wstęp był darmowy, a w cenę nieistniejącego biletu wliczona została torebka świeżego popcornu (jedzenie po ciemku, przed telewizorem, spaghetti mogłoby sprawiać niejakie trudności, zwyciężyła zatem amerykańska funkcjonalność).

Inicjatywa zaistniała dzięki energiczności lektorki UŚ, T. Capece, która przywiozła kasety video z Instytutu Kultury Włoskiej w Krakowie, a nawet kupiła (czyt.: zasponsorowała) maszynkę do dietetycznego (sic!) popcornu, oraz życzliwości dyrektorki Alliance Française w Katowicach I. Strzeleckiej, która udostępniła sale.

Pozostaje mieć nadzieję, że owo zaangażowanie nie wygaśnie i w przyszłości będziemy mogli uczestniczyć w podobnych imprezach.

Autorka jest studentką V roku filologii włoskiej UŚ.

Autorzy: Ewa Tichoniuk