TADEUSZ BANASZCZYK (11 III 1941- 8 II 1998)

Epilog: Non Omnis Moriar

Tadeusz Banaszczyk 11 lutego pożegnaliśmy, na cmentarzu parafialnym w Katowicach - Józefowcu, naszego Przyjaciela i Kolegę, Profesora Uniwersytetu Śląskiego Tadeusza Banaszczyka, wieloletniego sekretarza naukowego Komisji Filozofii i Socjologii Oddziału Polskiej Akademii Nauk w Katowicach. Wiadomość o śmierci, w dniu 8 lutego, przyjęliśmy z głębokim niedowierzaniem... gdyż Jego stała obecność wśród nas była tak naturalna i oczywista.

Kim był Tadeusz na przestrzeni trzydziestu lat swojej pracy naukowo-dydaktycznej w Uniwersytecie Śląskim?

Przede wszystkim - dobrym człowiekiem. Jego dobroć manifestowała się w czynnej postawie powszechnej życzliwości i zachowaniach altruistycznych; nie dlatego, iżby własne dobro czy interes uznawał za nieważne, ale by zawsze szacunek dla godności drugiego wyznaczał postępowanie człowieka. Primum non nocere stanowiło osnowę jego charakteru. Można było przeto liczyć na Jego rozważną radę i pomoc zwłaszcza wtedy, gdy rzecz wymagała dogłębnego uwzględnienia wszelkich kontekstów. W owych radach objawiał mądrość godną jednego z najwybitniejszych polskich znawców Arystotelesa.

Posiadłszy gruntowne wykształcenie filozoficzne i socjologiczne poświęcił swoje profesjonalne życie badaniu i nauczaniu przesłania zawartego w znaczących dziełach tych dwóch dziedzin twórczości ludzkiej. Wyznawał - w ślad za Umberto Eco - zasadę, że nic nie jest bardziej otwarte od tekstu zamkniętego. Tyle że jego otwartość jest wynikiem działania inicjatywy z zewnątrz, pewnym sposobem użytkowania tekstu, a nie - poddawania się jego delikatnej manipulacji.

Interesowała Go raczej stałość i ciągłość, aniżeli zmienność i płynność życia społecznego i wszelkich spraw ludzkich. Podstawowym kategoriom myślenia, poznania i działania człowieka poświęcił zatem swoje opublikowane prace. Dotyczą one Arystotelesowskich studiów nad teorią społeczną (Studia z Arystotelesowskiej teorii społeczno-politycznej, Katowice 1985), rolą i znaczeniem mass mediów w teorii polityki (Rola radia i telewizji w działalności politycznej generała Charlesa de Gaulle'a, Katowice 1978), a nade wszystko dziedzictwa Emila Durkheima oraz stworzonej przezeń szkoły socjologicznej (Durkheim i protagoniści, Wrocław 1997). Odrębne pole zainteresowań Tadeusza wyznaczały filozoficzne i socjologiczne studia nad czasem społecznym i przemijaniem (Czas jako kategoria społeczna, Katowice 1981). Zajmował się czasem powolnym Gurvitcha, a Jego czas upływał niezmiernie szybko.

Całe swoje życie związał z nauczaniem i dydaktyką uniwersytecką. Rozumiejąc Uniwersytet jako wspólnotę uczących się i nauczających oraz jako Universitas Litterarum stał się Mistrzem wytworności i smaku intelektualnego. Od dialogów platońskich, przez dzieła Arystotelesa, św. Augustyna, św. Tomasza z Akwinu, Pascala, Kartezjusza, Kanta, Husserla, Bergsona, Jaspersa, Stein, Twardowskiego, Ingardena czy Mieczysława Alberta Krąpca proponował uczyć się spojrzenia przezwyciężającego rozliczne, a nieuchronnie czyhające, pokusy nowoczesności i ponowoczesności. Wierny był profesorskiemu przeznaczeniu. Wszak łacińskie słowo professor oznacza wyznawcę, ale Tadeusz wyznawcą był refleksyjnym, rozumnym i rozważnym. Tej roztropności towarzyszyły niecodzienne cechy charakteru: wewnętrzny spokój, wyciszenie i brak zagniewania.

Miał rzadko spotykane już dzisiaj poczucie humoru sytuacyjnego, był niepowtarzalnym - choć delikatnym - facecjonistą. Potrafił jednocześnie zdobyć się na autokrytycym, dopełniany, o czym wiedzą wszyscy, którzy Go znali, niezwykłą skromnością i uczciwością.

Już dzisiaj brakuje nam dotkliwie Jego rady, mądrości i tej cudownej - lecz bardzo ulotnej, jak się okazuje - radości życia.

Staszek Nurek, Marek Szczepański, Barbara Filipczyk-Halladin

Przyjaciele z Instytutu Socjologii i Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego