6 maja na Uniwersytecie Śląskim rozpoczęła się akcja honorowego krwiodawstwa pod hasłem „Krwisty Maj. WampirUŚ” zorganizowana we współpracy z Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach

Dzielmy się sobą! Nie tylko metaforycznie

Poprzez szereg działań Uniwersytet Śląski promował nie tylko honorowe oddawanie krwi, ale również inne inicjatywy, dzięki którym zdrowi ludzie mogą pomóc potrzebującym. Akcja była zatem okazją do szerszego zaprezentowania zagadnień związanych z medycyną transplantacyjną, zaś 9 maja na cieszyńskim rynku odbywała się w ramach 14. edycji Dnia Godności Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną. Ponadto zorganizowana została wystawa plenerowa „Portrety Biorców”. Jej bohaterami byli ludzie, którym przetoczona krew przywróciła zdrowie i uratowała życie. Projekt dofinansowała Fundacja Kronenberga przy City Handlowym.

W inauguracji „Krwistego Maja. WampirUŚ” uczestniczyły dzieci z Miejskiego Przedszkola
nr 6 w Katowicach
W inauguracji „Krwistego Maja. WampirUŚ” uczestniczyły dzieci z Miejskiego Przedszkola nr 6 w Katowicach

Obchody „Krwistego Maja. WampirUŚ” rozpoczęły się od konferencji prasowej na deptaku przed rektoratem UŚ. Obecny na niej dr hab. prof. UŚ Ryszard Koziołek, prorektor UŚ ds. studentów i kształcenia, wyjaśnił, dlaczego Uniwersytet Śląski włączył się w organizację tej akcji: – Chcemy zachęcić studentów i uczniów do tego, aby podzielili się sobą. To sformułowanie ma charakter metafory, ale dzisiaj traktujemy je dosłownie – podzielić się tym, co jest w nas najcenniejsze – krwią.

O tym, jak ważne jest propagowanie honorowego krwiodawstwa, przekonują liczby przytoczone przez dr. n. med. Stanisława Dyląga, dyrektora naczelnego Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach: – W katowickim ośrodku wydajemy dziennie od 200 do 300 litrów krwi, w którą zaopatrujemy 145 szpitali i klinik województwa śląskiego. Aby więc sprostać potrzebom, każdego dnia krew powinno oddać ok. 400 osób – wyliczał dyrektor podczas wykładu inaugurującego konferencję „Współczesna transplantologia”. Towarzyszyła ona akcji oddawania krwi zorganizowanej 6 maja na deptaku przy ul. Bankowej. Akcja była również okazją do szerszego zaprezentowania zagadnień związanych z medycyną transplantacyjną. Oprócz dr. Dyląga głos zabrali również prof. dr hab. n. med. Lech Cierpka, konsultant krajowy ds. transplantologii oraz kierownik Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej, Naczyniowej i Transplantacyjnej SUM w Katowicach; dr hab. n. med. Mirosław Markiewicz z Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku oraz dr hab. n. med. Teresa Nieszporek z Katedry i Kliniki Nefrologii, Endokrynologii i Chorób Przemiany Materii SUM w Katowicach.

Prof. Cierpka przedstawił krótki rys historyczny z uwzględnieniem przełomowych momentów transplantologii na świecie, w Polsce i na Śląsku.

– W 1906 roku dokonano pierwszego przeszczepu ludzkiej nerki pomiędzy dawcami niespokrewnionymi. Na pierwszy przeszczep rodzinny nerki czekano prawie pół wieku – do 1954. Dwanaście lat później udanych transplantacji nerek od dawców żywych dokonano w Polsce i na Śląsku – wyliczał konsultant krajowy ds. transplantologii. Zdefiniował również różne rodzaje przeszczepów:

– Autogeniczne to takie, które zachodzą w obrębie jednego organizmu. Allogeniczne – pomiędzy przedstawicielami jednego gatunku, ksenogenicznie – pomiędzy osobnikami różnych gatunków. Z kolei przeszczep izogeniczny polega na przeniesieniu tkanki lub narządu pomiędzy dwoma organizmami identycznymi genetycznie, np. bliźniętami jednojajowymi. Nimi byli właśnie Ronald i Richard Herrickowie – bohaterowie wspomnianej operacji z 1954 roku, za którą przeprowadzający ją Joseph E. Murray otrzymał w 1990 roku Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii – kontynuował prof. Cierpka. Zaskakujące, a może nawet nieco szokujące, mogło okazać się dla słuchaczy, że coraz częściej dawcami narządów dla ludzi są… świnie. Zwierzęta te wykazują zdumiewające podobieństwo organów, a to dzięki wszczepianiu im genów człowieka.

Dr hab. Mirosław Markiewicz skupił się na szczegółach operacji transplantologicznych, ich etapach, wymogach, obostrzeniach i ewentualnych powikłaniach m.in. o chorobie GVHD (przeszczep przeciw gospodarzowi). Zaznaczył też, że nagły rozwój badań nad transplantologią, który nastąpił w latach 50. minionego stulecia, związany był z zimnowojenną psychozą i z poszukiwaniem remedium na skutki skażenia popromiennego. Z kolei dr hab. Teresa Nieszporek przywołała początki transplantologii, które sięgają aż III wieku. Wtedy to ponoć św.św. Kosma i Damian dokonali przeszczepu nogi Maura przedstawicielowi rasy kaukaskiej. Niektórych mogła zaskoczyć informacja, że przeszczepiana nerka jest przyłączana w ludzkim ciele do tętnicy biodrowej, nie zaś tam, gdzie ten narząd znajduje się normalnie.

Podczas trwania akcji można było oddać krew w ambulansach Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, które stanęły na deptaku przed rektoratem UŚ, pod budynkiem Wydziału Filologicznego w Katowicach, przy Szkole Zarządzania w Chorzowie oraz na cieszyńskim rynku.

Autorzy: Tomasz Płosa
Fotografie: Agnieszka Sikora