Gdyby było gorzej byłoby lepiej (z frekwencją)

Na wtorek 17 listopada władze rektorskie i dyrekcja zaprosiły pracowników uniwersytetu do auli im. prof. Pawlikowskiego na spotkanie poświęcone istotnym sprawom uczelni. Podobne zebranie w obecnej kadencji władz rektorskich odbyło się ponad rok temu, w tej samej, pełnej auli i dosyć ożywionej atmosferze. Teraz do dużej przecież sali przybyło zaledwie nieco ponad 50 osób. Może to i dobry sygnał o sytuacji UŚ - gdyby istniało realne zagrożenie wypłacalności uczelni w najbliższy dzień wypłat czy nastrój niepewności pracy na uniwersytecie - zapewne sala byłaby wypełniona. W ten sposób tłumaczył sobie fakt niskiej frekwencji rektor prof. Maksymilian Pazdan, potwierdzając, iż rzeczywiście SYTUACJA FINANSOWA uczelni daje znacznie mniej powodów do niepokoju niż przed rokiem. Wprawdzie decyzja budżetowa dla UŚ na kończący się rok zapadła dopiero w czerwcu, ale potem środki finansowe zaczęły napływać bardziej regularnie. Generalnie pracownicy nie mają powodów do niepokoju, ani o miejsca pracy, ani o regularność wypłat. Istotna informacja: nauczyciele akademiccy pensje za styczeń otrzymają na początku roku, a nie, jak to było dotąd, z końcem grudnia. Pozwoli to odłożyć na rok przyszły część miesięcznej wpłaty uczelni do ZUS i zamknąć rok niemal bezdeficytowo w tej części budżetu.

Rektorskie wezwanie sprzed ponad roku o zarabianie dla uczelni pozostaje nadal aktualne, niemal najważniejsze. Wiele struktur uczelni i indywidualnych pracowników sprawiło, że uczelnia wypracowała w różny sposób liczące się środki, które niejako ubezpieczają wypełnienie części istotnych funkcji uniwersytetu. Zarabianie dla uczelni najczęściej jest zarazem zarabianiem dodatkowym jej pracowników czyli dokładaniem do skromnych przecież płac zasadniczych.

IMAGE UNIWERSYTETU. Nie chodzi o słowa, ale o fakty dzięki którym uczelnia pozytywnie wpisuje się w świadomość społeczną regionu, całego kraju, za granicą. Owe fakty to przede wszystkim poziom publikacji opatrzonych znaczkiem uniwersytetu, jakość konferencji u nas organizowanych oraz poziom innych nowych przejawów aktywności uczelni, takich np. jak Letnia Szkoła Języka, Literatury i Kultury Polskiej.

DYDAKTYKA. Wydaje się, iż nadszedł czas śmielszych niż dotąd decyzji w ramach poszukiwań nowych form i struktur dydaktycznych. Są na naszej uczelni kierunki, które można by zreorganizować w studia 2 stopniowe. Inna możliwość to "obudowywanie" uniwersytetu różnego rodzaju kolegiami - jako odpowiedź na społeczne zapotrzebowanie na określonych specjalistów. Jest to zarazem szansa pozyskiwania dodatkowych środków finansowych z zewnątrz. I generalnie: zachęta do poszukiwań w zakresie programów studiów, których głównym celem powinno, być zwiększanie życiowych szans absolwentów.

OCENY PRACOWNIKÓW. Wszystko zależy od tego, jak je potraktujemy: czy rutynowo, jak to bywało już w przeszłości, czy też dostrzeżemy w nich szansę naukowego wzrostu uczelni. Poza wszelkimi wzniosłymi motywami troski o poziom nauki w uniwersytecie, jest również powód zupełnie prozaiczny: naukowy poziom uczelni, jakoś tam jednak mierzalny, w bardzo konkretny sposób rzutuje na nasze finanse. I dlatego poziom uniwersytetu nie powinien być obojetny także pracownikom administracyjnym czy technicznym.

Takie były, w największym skrócie, główne wątki wystąpienia rektora. Potem nastąpiły wypowiedzi uczestników spotkania - najczęściej pytania. A zaczął je dosyć nieoczekiwanie apel o bardziej niż dotąd radykalne działanie na uczelni w walce z nałogiem nikotynowym (co niekoniecznie musi oznaczać walki z nałogowcami). Nasz palący Rektor uważa, iż zdecydowanie powinno się palących izolować od niepalących.

Inny problem, który zresztą, powrócił raz jeszcze, to kryteria oceny pracowników naukowych. Zaproponowano, aby do tej oceny zostali dopuszczeni także studenci, którzy bezpośrednio mogą się wypowiedzieć na temat metod dydaktycznych. Władze uczelni przychylnie potraktowały tę propozycję.

Istotne miejsce w dyskusji zajął temat materialnych możliwości publikacji naukowych. Wszystko "kręci się" wokół pieniędzy i dlatego - zdaniem rektora - będą przydzielane środki na drukowanie książek najlepszych. Zdarza się, że wydawanie książek powierzone zostaje na zewnątrz, co samo w sobie nie jest niczym złym, jednak bywa, że są to wydawcy zupełnie nie gwarantujący potem zadowalającego kolportażu. W ostateczności środki na wydawnictwo są marnotrawione.

Podniesiono wątpliwości co do decyzji o przeniesieniu styczniowych wypłat na styczeń (zamiast grudzień). Rektor raz jeszcze wyjaśnił motywację tej decyzji. Aby złagodzić jej skutki honoraria za godziny zlecone będą wypłacane po przepracowanym każdym miesiącu, a dla pracowników w trudnej sytuacji materialnej pod koniec grudnia zostana uruchomione tzw. "chwilówki". Powróciła sprawa oceny pracowników naukowych naszego uniwersytetu w takiej oto tonacji: istnieje obawa, iż prowadzący ocenę to ci sami ludne nauki, którzy sprzeniewierzyli się w czasach stanu wojennego etyce i powinności pracownika naukowego. Odrodzenie duchowe oraz kultywowanie etycznych zasad nie jest możliwe przy obecności niektórych pracowników, którzy swoje tytuły zawdzięczają bardziej postawie politycznej, ideologicznej niż naukowemu dorobkowi. W odpowiedzi Rektor stwierdza iż w stanowisku tym kryje się niejako pragnienie, aby do oceny zaprosić kogoś z zewnątrz bo my sami nie jesteśmy do niej zdolni. Otóż Rektor zdecydowanie odrzucił tę logikę. Istotą uniwersytetu jest zdolność do samooceny. Wydawanie cenzurek przez osoby z zewnątrz szczęśliwie należy już do historii. Rektor dodał, iż oczywiście nie twierdzi, że wszyscy pracownicy zawdzięczają swoje tytuły wybitnym osiagnięciom naukowym. Za propagandę oraz dyspozycyjność zwykło się było nagradzać tytułami. Profesor Pazdan stwierdził jednak, iż wierzy w człowieka, i że nie byłoby na miejscu odsądzanie wszystkich od czci i wiary.

Autorzy: S.F.Z.