Gazeta Uniwersytetu Śląskiego W ROKU 2000 /A MOŻE WCZEŚNIEJ?/

LIST - NIE LIST

"Gazeta Uniwersytecka US" wrosla juz w pejzaz akademicki Katowic. Czas wiec na chwile refleksji i miejsce dla propozycji do dyskusji pisanych w noworocznym nastroju, z pozycji czytelnika, wspolpracownika i sympatyka.

Czego oczekiwalbym jeszcze od naszego uczelnianego miesiecznika? Zwiekszenia "potencjalu informacyjnego". Wprowadzenia rubryki zapowiedzi, choc jest to trudne ze wzgledu na czas opracowywania materialow i tzw. proces produkcji pisma. Uzupelnienia istniejacych juz dzialow o kalendarium, w ktorym skrotowo odnotowywane bylyby wszystkie wazne wydarzenia z zycia naszej uczelni. Czekam tez na teksty popularyzujace osiagniecia roznych dziedzin nauki /jako filolog oczekuje na teksty, ktore przekaza w sposob zrozumialy informacje o najnowszych dokonaniach nauk biologicznych, matematyki, prawa.../. Wszak popularyzacja wiedzy to ogromna sztuka. Brak rubryki "Prezentacje", gdzie, znow w sposob przystepny, prezentowana bylaby praca instytutow, zakladow, katedr czy poszczegolnych osob. Byc moze bedzie to krok do poznania, co robia ci, ktorych mijamy, najczesciej w pospiechu, na ul. Bankowej, Uniwersyteckiej, placu Sejmu Slaskiego czy w Sosnowcu i Cieszynie. Krok do zainteresowania ich naszymi badaniami, osiagnieciami, a w swej konsekwencji - do wiekszej integracji naszego srodowiska akademickiego, ku pelnej wspolnocie.

Moim marzeniem pozostaje tez uaktywnienie studentow - filologow, kulturoznawcow /wszak GUS moze byc miejscem, gdzie praktycznie wykorzystuja swe umiejetnosci i wiedze/. Ale nie tylko ich. Przeciez dla studenta socjologii wdziecznym tematem pracy semestralnej moze byc ankieta dotyczaca poczytnosci GUS i oczekiwan czytelniczych.

Czas na mlodych reporterow i fotoreporterow. Tematy czekaja /chocby - Dzien pracy Rektora/. Moze warto ich uaktywnic, oglaszajac stosowne konkursy? Nagroda bedzie publikacja wyroznionych materialow w GUS i propozycja dalszej wspolpracy. Podobnie mozna ozywic literatow zwiazanych ze srodowiskiem akademickim, a jest ich z pewnoscia wielu.

Sposrod tematow, ktore warto poruszyc wiecej miejsca nalezy przeznaczyc na przyblizanie przeszlosci srodowiska akademickiego US /wszak tradycja jest jednym z wazniejszych elementow tworzacych poczucie wspolnotowosci/ i wskazywanie kierunkow rozwoju oraz przemian Uniwersytetu Slaskiego. Czekam na artykuly poruszajace temat systemu studiow i prob jego uelastycznienia /wybor zajec, zajecia miedzywydzialowe i in./, koncepcji egzaminow wstepnych /wazny glos z filozofii juz sie pojawil/, studenckiego ruchu naukowego, cudzoziemcow studiujacych na naszej uczelni, losow absolwentow i wiele innych zagadnien. Pozostaje jeszcze dodanie rubryki listow, czy moze raczej pytan od czytelnikow. Odpowiedzi na nie powinni udzielac kompetentni pracownicy US. Przyklad jednego z mozliwych pytan - Co z procesem prywatyzacji hoteli asystenckich? Zagadnienie to interesuje przynajmniej kilkaset osob. Moze nalezy tez przedrukowac fragmenty artykulow z innych gazet, ktore ukazuja sie w srodowiskach akademickich naszego kraju? Moze jezykoznawcy udziela nam kilku porad jezykowych, pedagodzy - jak studiowac i uczyc sie, biolodzy - jak zyc proekologicznie, a psycholodzy - jak redukowac stresy? Na pewno rowniez Janusz Ryba, nasz ulubiony autor, bedzie kontynuowal swoje gawedy o kulturze Oswiecenia /w przygotowaniu szkic o zawartosci kieszeni swiatowcow!/.

Czy wszystkie pomysly uda sie zrealizowac? Trudno powiedziec i nawet nie oto chodzi. Byc moze pojawia sie jeszcze inne, celniejsze spostrzezenia i to z nich skorzysta Redakcja tak, aby w dwudziesty pierwszy wiek "Gazeta Uniwersytecka" weszla jako dwutygodnik? tygodnik? o zwiekszonej objetosci, duzym zespole redakcyjnym /obecnie GUS redaguja ledwie dwie osoby - instytucje i chwala im za to/, ktory bedzie stanowil wazny element wspolnoty akademickiej Uniwersytetu Slaskiego. Czas pokaze. A na razie wchodzimy w kolejny rok z "Gazeta Uniwersytecka".

Od redakcji: Panie Dariuszu - dziekujemy; najbardziej - za katalog problemow i wrecz tematow. O wielu z nich juz od dawna myslimy ale nasza glowna trudnoscia jest "brak armat" co w wypadku gazety znaczy "brak mocy wykonawczych", zreszta - brak zaskakujacy. Zanim wiec ruszy do "Gazety" rzesza piszacych studentow z wlasnymi tekstami /mimo wszystko mamy nadzieje, ze sie tak stanie/, liczymy na tych, ktorzy dotad zasilali gazete tekstami, wspoltworzyli ja. Takze na Pana.

Autorzy: Dariusz Rott