W POZAPRZESZŁYM TEATRZE

Uniwersytet Trzeciego Wieku istniejacy przy naszej uczelni przedstawilismy w jednym z zeszlorocznych numerow "GU". Pisalismy, ze stwarza on ludziom starszym szanse rozwijania zainteresowan na co wiele z nich ma dopiero teraz czas. Jedna z tych szans daje Studium Zywego Slowa. jego uczestnicy 11 grudnia zaprezentowali w sali Rady Wydzialu Nauk Spolecznych spektakl oparty na motywach "Don Kichota".

Niestety przybyli bardzo nieliczni widzowie. Wysoce prawdopodobne, ze o niskiej frekwencji zadecydowalo niedoinformowanie spolecznosci akademickiej. Wystepow swoich rowiesnikow nie chcieli rowniez podziwiac co gorsza, sluchacze UTW. A bylo co!

Spektakl przygotowany zostal pod kierunkiem emerytowanego aktora Andrzeja Pisarka, ktory sam wcielil sie w postac Don Kichota. Pozostali aktorzy - amatorzy - debiutanci z ogromnym przejeciem i zaangazowaniem prowadzili swe role. Spektakl poprzedzil bardzo ciekawy komentarz historyczno-literacki - takze w wykonaniu aktorow.

Z rozmowy z p. Elzbieta Hobik sekretarzem UTW /i odtworczynia jednej z rol/ dowiedzielismy sie, ze beda nastepne prezentacje w wykonaniu uczestnikow Studium Zywego Slowa. Aktorzy nie zniechecili sie niklym zainteresowaniem w spolecznosci US-u ich przedstawieniem i juz rozpoczynaja przygotowania do spektaklu opartego na tworczosci K. I. Galczynskiego. A sam "Don Kichot" bardzo przypadl do gustu miedzy innymi kuracjuszom przebywajacym w sanatorium "Wrzos" w Goczalkowicach. Widac popisy "aktorow trzeciego wieku" maja moc ozdrowiencza. Dobrze, ze w naszej mocno uspionej uczelni przynajmniej ludziom "w trzecim wieku" chce sie chciec.

Adam Zawiszowski

Gdy szedlem po raz pierwszy na spotkanie ze sluchaczami Uniwersytetu Trzeciego Wieku, ktorzy zglosili sie do Kola Zywego Slowa, zapytalem przechodzacej studentki z zadartym noskiem gdzie tu jest sala nr 79. - Chodzi mi o uniwersytet trzeciego wieku - uzupelnilem.

Parsknela smiechem: - Ach, uniwersytet trzeciego wieku przed nasza era - i poszla mnie zaprowadzic.

- Czego pan tam szuka, ja znam pana ze sceny.

- Bede z nimi robic teatr.

- Ach, taki teatr niedzisiejszy? - i zasmiala sie wesolo.

- Wie pani - teatr sie nie rozwija. Teatr ewoluuje, teatr sie, jesli tak mozna powiedziec, rozmnaza. Teatr to kolo wirujace. To co dzis jest niedzisiejsze, za chwile, gdy kolo zawiruje, bedzie teatrem nowoczesnym a nawet awangardowym.

- To niech mnie pan zaprosi na premiere. Zaloze sie, ze do niej nie dojdzie. Przeciez oni nie potrafia nauczyc sie tekstu. Nie rozumiala, ze starosc to pomylka, ktora nastepuje tylko na skutek naszej uleglosci. To oczywiste, tak jak oczywistym jest, ze to, ze jestem stary i doswiadczony niekoniecznie musi oznaczac, ze mam racje we wszystkim co mowie. Byloby tez klamstwem przyjac, ze ktos ma racje i lepsze rozeznanie dlatego, ze jest mlody.

- A co bedziecie grac? - pytala studentka.

- Don Kichota - Miguela Cervantesa.

- Alez to bardzo trudne, nawet dla zawodowcow.

- W rzeczach wielkich wystarczy juz to, ze sie ich chcialo dokonac - powiedzial Propercjusz.

Wystawic sztuke, wystawic Don Kichota to znaczy opowiedziec widzowi osobista wersje.

11 XII 1993 r. Don Kichot szarzowal na wiatraki w sali numer 79. Zagrali: Eliza Kocko, Krystyna Mrowczynska, Zofia Hus, Krystyna Wywalec, Jerzy Pieracki, Elzbieta Hobik, Wieslawa Sadowska i Andrzej Pisarek.

Studentka podbiegla do nas z zachwytem w oczach.

- Alez oni sa wspaniali. Wydaje sie, ze fruwaja w powietrzu, tanczac, grajac i spiewajac na cervantesowym niebie.

- Tak, dotkneli tajemnicy, o ktorej pisze w swym wierszu Walt Whitman: Wydobyc ksztalt ostatni piesni, Przeniknac tajna wiedze bardow - poznac najwiekszych /Hiob, Homer, Ajschylos, Dante, Szekspir, Cervantes/; Rozpoznac subtelna zmiennosc barw milosci, dumy, zwatpienia - Objac to wszystko mysla, ostatni blysk geniuszu - przepustka Do starosci z calym bogactwem minionych doswiadczen Piasek w Klepsydrze Starca, 1888 rok