Listy

NSZZ UNIWERSYTETU ŚLĄSKIEGO

Katowice, 26.10.2010

Szanowny Pan
Prof. zw. dr hab. Marek Zrałek
Przewodniczący Komisji Historycznej
Uniwersytetu Śląskiego

Szanowny Panie Przewodniczący,

Komisja Zakładowa NSZZ „Solidarność” UŚ, po zapoznaniu się z treścią raportów Komisji Historycznej i wysłuchaniu sugestii osób poszkodowanych, pozwala sobie przekazać kilka przemyśleń na ten temat.

  1. Sądzimy, że dobrze byłoby zapytać osoby wymienione w raportach, czy chciałyby się wypowiedzieć na swój temat. Mogłyby się w ten sposób pojawić jakieś istotne dane, godne sprostowania lub uzupełnienia. Takie wypowiedzi musiałyby być załączone do raportów i zarchiwizowane oraz trzeba by zgody autorów na ich upublicznienie.
  2. Środowisko akademickie oczekiwało także ujawnienia nazwisk osób o stwierdzonej świadomej szkodliwości działań agenturalnych. W takim przypadku Komisja mogłaby skierować sprawy do komisji dyscyplinarnej, poza którą musiałoby funkcjonować jakieś ciało odwoławcze – np. Komisja Rektorów i Prorektorów. Taka konstrukcja pozwoliłaby na szybkie zamknięcie spraw ze świadomością spełnienia oczekiwań środowiska akademickiego i dobrego zakończenia tej pracy. Natomiast w pozostałych przypadkach samo ujawnienie działań tych osób jest wystarczającą dolegliwością. Oczywiście wszystkie przypadki powinny być traktowane indywidualnie, gdyż trzeba pamiętać o tym, że raporty SB i zeznania SB jako podejrzanych nie mogą być traktowane bez dozy sceptycyzmu, z wiadomych przyczyn. Trzeba przyznać, że paradoksalnie SB-cy najlepiej wyszli z opresji, nic się w ich życiu jako grupy środowiskowej nie zmieniło.
  3. Ograniczenie raportu do ujawnienia tw nie zamyka tematu. Środowisko wyraża nieufność względem osób uczestniczących w komisjach wewnętrznych, które doprowadziły do zwolnienia 80. pracowników UŚ, nie podając prawdziwych przyczyn. Ten fakt uświadamia, że nie tylko SB represjonowała pracowników UŚ. Gdyby posłużyć się przykładem WNS, to na tym wydziale rozprawiono się ze wszystkimi założycielami i członkami „Solidarności”, stosując różne „zabiegi”. W tej sytuacji, kiedy środowisko wyraża się krytycznie o wewnętrznej weryfikacji pracowników w latach 80. i później, trudno mówić o pełnym zbadaniu prawdy na temat sytuacji w Uniwersytecie Śląskim w tym okresie. Nie uwolnimy się od złej przeszłości bez ustalenia prawdy o niej.

Mam nadzieję, że Komisja nie dopuści do „rozmycia problemów” i zdoła uporać się z wrażliwym tematem, podobnie jak to udało się zrobić środowisku krakowskiemu.

Łączę wyrazy szacunku
Przewodnicząca
Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność
Uniwersytetu Śląskiego
mgr Ewa Żurawska


Katowice 2.02.2011

Szanowna Pani
Mgr Ewa Żurawska
Przewodnicząca Komisji Zakładowej
NSZZ „Solidarność”
Uniwersytet Śląski

Szanowna Pani Przewodnicząca,

Komisja Historyczna na styczniowym spotkaniu przedyskutowała postulaty części środowiska pracowników Uniwersytetu Śląskiego, sformułowane w liście przesłanym do nas przez Komisję Zakładową NSZZ „Solidarność”. Chciałbym w związku z tym poinformować Panią o wynikach naszej dyskusji.

Ad 1) Każda z osób pracujących obecnie na Uniwersytecie, w sprawie której przygotowywany jest raport Komisji, dostaje o tym informacje. Tam też zawarta jest propozycja spotkania się z Komisją i przedstawienia swoich wersji wydarzeń z tamtych lat. Część osób skorzystała z takiej możliwości, choć nie wszystkie. Zwracaliśmy się też do wybranych osób, które w minionym okresie były pokrzywdzone i prosiliśmy je o wspomnienia. Wszystkie materiały komisji otrzymuje JM Rektor Uniwersytetu, na ich podstawie sporządzamy też Raporty publikowane w Gazecie Uniwersyteckiej. Do tej pory ukazały się trzy takie Raporty, czwarty jest obecnie w przygotowaniu: „Raport za rok 2007-2008” w lutym 2009, „Opozycja polityczna w Uniwersytecie Śląskim” w maju 2009 oraz „Bezpieka” w Uniwersytecie Śląskim w lipcu-wrześniu 2010.

Ad 2) Podstawowym założeniem pracy Komisji jest dokonywanie przeglądu akt dostępnych w IPN i innych archiwach, i przedstawianie skróconego raportu w każdej dyskutowanej sprawie. Robimy więc swoiste „sprawozdanie z akt”. Jedyną „weryfikacją” jest wysłuchanie ewentualnej opinii samych zainteresowanych. W wielu wypadkach podejrzenie o naruszenie etosu pracownika Uczelni jest bezdyskusyjne. Ale są też przypadki, i wcale nie jest ich tak mało, w których sprzeniewierzenie wartościom akademickim nie jest oczywiste i wymagałoby postępowania takiego, jakie mogą robić jedynie sądy. Uznaliśmy, by nie wartościować przewinień, że ani w tym pierwszym, ani drugim przypadku nie będziemy podawać danych osobowych pracowników i studentów Uniwersytetu. Ten tryb pracy Komisji został zaakceptowany przez Senat Uniwersytetu Śląskiego.

Ad 3) I wreszcie ostatnia sprawa dotycząca działania wewnętrznych komisji weryfikujących w stanie wojennym pracowników Uniwersytetu, które w wielu wypadkach kończyło się zwalnianiem z pracy bądź wyrzucaniem ze studiów bez merytorycznych powodów. Można i w tym wypadku upublicznić nazwiska osób zasiadających w tych komisjach. Należy jednak mieć świadomość, że postawy członków tych komisji bywały diametralnie różne. Czasami jedyną ich winą było to, iż zgodzili się brać udział w takich gremiach i tam, gdzie mogli, bronili kolegów przed usunięciem z uczelni. Były też postawy zupełnie odmienne, osoby te z całą bezwzględnością wykonywały dyrektywy służb bezpieczeństwa i organizacji partyjnych. Opublikowanie więc pełnej listy nazwisk członków wszystkich komisji, bez zbadania dokładniejszej roli poszczególnych osób, byłoby w wielu wypadkach krzywdzące. Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że nie dysponujemy kompletnymi danymi dotyczącymi składów osobowych wszystkich komisji.

Przedstawiłem opinię Komisji Historycznej w sprawach poruszonych w piśmie Pani Przewodniczącej. Chciałbym jednak nadmienić, że jest to jedynie stanowisko obecnej Komisji, która działa w oparciu o regulamin zatwierdzony dwa lata temu przez Senat. Jeżeli jednak Senat Uniwersytetu wyrazi inną wolę, zawsze można powołać nową komisję i wyposażyć ją w nowy regulamin pracy.

Z poważaniem
Przewodniczący Komisji Historycznej
Prof. dr hab. Marek Zrałek