Czym jest uczelnia badawcza?

Ustawa umieszcza badania naukowe w centrum zainteresowania do tego stopnia, że jej przeciwnicy – a tych w dalszym ciągu nie brakuje – podkreślają, że dzieje się to kosztem kształcenia. Odnieść można wrażenie, że reforma w drugą stronę, jak wahadło, wychyliła szkolnictwo wyższe w kraju. Tymczasem nie jest to trafna diagnoza, ponieważ ducha ustawy można najbardziej adekwatnie wyrazić w stwierdzeniu: nie można realizować kształcenia na odpowiednim poziomie bez prowadzenia badań na światowym poziomie albo też inaczej: bez badań naukowych na odpowiednim poziomie nie ma dobrego kształcenia na poziomie akademickim. W tym tylko znaczeniu ustawa preferuje badania naukowe. Ale nie oznacza to, że ustawodawca zapomniał o kształceniu.

Z perspektywy ustawy znaczenie nadrzędne ma dyscyplina, ponieważ ewaluacja odbywać się będzie w dyscyplinie. Jest ona do tego stopnia ważna, że od samego początku zakładano, iż nowa struktura naukowa uniwersytetu musi się opierać na instytutach dyscyplinowych. Twórcy ustawy podkreślają, że dopiero dzięki temu dojdzie do porównania tych samych osiągnięć naukowych w ramach tych samych dyscyplin, że teraz jabłka będzie się porównywać z jabłkami, a gruszki z gruszkami. W przeszłości nie zawsze tak było. Przykładem z rodzimego podwórka był Wydział Matematyki, Fizyki i Chemii – jedyny taki w Polsce, który w pewnym sensie wymykał się regułom parametryzacji. Teraz struktura wydziału nie ma żadnego znaczenia dla ewaluacji jakości działalności naukowej, ponieważ matematycy będą oceniani z matematykami z pozostałych uczelni w kraju, fizycy z fizykami, chemicy zaś z chemikami. To krok w dobrym kierunku, który jednak powoduje pewne perturbacje. Podobnie jak na Uniwersytecie Śląskim jest na wszystkich uczelniach i w tej sytuacji nie można porównać osiągnięć naukowych aż do zakończenia pierwszej ewaluacji, która zostanie przeprowadzona w 2021 roku.

Pracownicy badawczo-dydaktyczni, a więc zdecydowana większość nauczycieli akademickich, są zobowiązani do opublikowania trzech wysoko punktowanych publikacji w ciągu czterech lat. To niezwykle ważne, zwłaszcza że od samego początku mówi się o konieczności wypełnienia czterech tzw. slotów. Trzeba zatem wyjaśnić różnicę po to, aby uniknąć nieporozumień, których wokół problemu ewaluacji narosło sporo (jeszcze będzie o tym mowa w innym miejscu). Otóż ustawa po raz kolejny zmienia obowiązującą dotychczas praktykę, a mianowicie eliminuje tzw. lokomotywy, to znaczy liderów, którzy do parametryzacji wnieśli nawet kilkanaście publikacji. Konieczność wypełnienia czterech slotów oznacza maksymalną liczbę slotów, jaką może wypełnić jeden pracownik (lider). Ponieważ jednak algorytm ewaluacyjny wyraża się w liczbie 3N, to oznacza on, że zasadniczo od każdego pracownika wymaga się trzech publikacji w ciągu czterech lat. Zdarzyć się jednak może, że ktoś nie opublikuje w tym czasie trzech tekstów i wtedy może go wesprzeć lider, którego czwarty tekst zostanie wówczas wzięty pod uwagę. Jeszcze jedną kwestię należy bardzo mocno wyartykułować w kontekście ewaluacji, a mianowicie fakt, że humaniści są raczej indywidualistami i zazwyczaj pracują samodzielnie, reprezentanci nauk społecznych natomiast już niekoniecznie, a w jeszcze większym stopniu dotyczy to przedstawicieli nauk eksperymentalnych, którzy pracują i publikują zespołowo. Właśnie ze względu na zespołowy charakter pracy w wielu dyscyplinach mowa o slotach, ponieważ udział pracownika w publikacji zbiorowej oznacza wypełnienie jedynie części slotu, a nie jego całości. Pracownik, który publikuje zespołowo, musi mieć na uwadze fakt, że jako uczestnik publikacji zbiorowej potrzebuje ich więcej niż trzy.

Kolejna kwestia, która wiąże się z badawczym charakterem uniwersytetu, dotyczy jego wewnętrznej struktury. Ponieważ ustawa nie rozstrzyga kwestii struktury uczelni, w naszym Uniwersytecie zdecydowano, że w ramach instytutów dyscyplinowych pracownicy będą się organizować w zespoły badawcze, co oznacza, że przynależność do nich będzie dobrowolna, a jednocześnie znikną zakłady i katedry. Powody, dla których tak się dzieje, są przynajmniej dwa. Pierwszym z nich jest większa efektywność pracy badawczej, która nie zostanie zamknięta w skostniałej strukturze. Pracownicy mogą swobodnie kształtować zespoły badawcze, a jeśli uznają, że żaden zespół nie spełnia ich oczekiwań, wówczas będą mogli pracować samodzielnie. Jedynym kryterium jest w tym wypadku skuteczność prowadzonych badań. Można to wyrazić w następujący sposób: możesz badać, co chcesz, ale musisz to robić na światowym poziomie. Drugim powodem, dla którego nie zdecydowano się na pozostawienie katedr i zakładów, jest fakt, że istniejące struktury sprzyjały zachowaniom nagannym, jak na przykład nieuzasadnione szykany pod adresem młodych badaczy, którzy obecnie mogą swobodnie ukształtować zespół, w którym chcą pracować, a pieniądze na badania dostaną w systemie projektowym.

Wszystkie te zmiany służą jednemu, a mianowicie wyłonieniu uczelni badawczych. W efekcie ostatniej parametryzacji z roku 2017 uczelni, które spełniają dwa warunki, jest w kraju 20. Uczelnie badawcze zostały wyłonione na podstawie następującego klucza: żaden z wydziałów nie może mieć kategorii niższej niż B, a przynajmniej połowa z wydziałów musi mieć co najmniej kategorię A. Uniwersytet Śląski ma 7 wydziałów z kategorią A oraz 5 wydziałów z kategorią B, a zatem jest uczelnią badawczą, co skutkuje między innymi możliwością ubiegania się o dodatkowe środki na badania naukowe w ramach ogłoszonego przez ministerstwo programu „Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza”. Sytuacja zmienia się jednak radykalnie w świetle nowej ewaluacji, ponieważ – jak powiedziano – ewaluowane będą dyscypliny, a nie wydziały. Wydziałów było 12, ewaluowanych dyscyplin będzie natomiast aż 25. W świetle mającej nastąpić w roku 2021 ewaluacji przybędzie też nowa kategoria B+, zmienią się zatem również warunki bycia uczelnią badawczą: teraz żadna dyscyplina nie może mieć kategorii niższej niż B+, ale przynajmniej połowa z nich musi mieć kategorię A lub A+.

Program ministerialny zakłada, że uczelnia może być uczelnią badawczą nie tyle jako całość, ile w priorytetowych obszarach badawczych (POB). W ramach programu ProspectUS dokonano analizy potencjału badawczego naszego Uniwersytetu. Jednym z istotnych celów programu było przygotowanie założeń do zbudowania strategii uczelni, która nawiązuje do wyzwań cywilizacyjnych współczesnego świata, w dużej części wywiedzionych z Agendy Zrównoważonego Rozwoju ONZ (Transforming our world: the 2030 Agenda for Sustainable Development). W wypadku naszej uczelni są to następujące obszary:

 

  • Harmonijny rozwój człowieka – troska o ochronę zdrowia i jakość życia (POB 1);
  • Nowoczesne materiały i technologie oraz ich społeczno- kulturowe implikacje (POB 2);
  • Zmiany środowiska i klimatu wraz z towarzyszącymi im wyzwaniami społecznymi (POB 3);
  • Humanistyka dla przyszłości – interdyscyplinarne badania kultury i cywilizacji, w szczególności w kontekście rozwoju nowych technologii (POB 4);
  • Badanie fundamentalnych właściwości natury (POB 5).

Program „Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza” służy temu, aby spośród dwudziestu uczelni spełniających warunki brzegowe uczelni badawczej wybrać maksymalnie 10, które przedstawią najlepsze projekty rozwoju badań, i dofinansować ich budżet dodatkowymi 10 procentami. Jest o co walczyć. Pozostali dostaną dodatkowo tylko 2 procent budżetu.

Rzut oka na wykaz priorytetowych obszarów badawczych mógłby przyprawić o zawrót głowy niektórych pracowników naszego Uniwersytetu, którzy w żaden sposób nie widzą możliwości przyłączenia prowadzonych przez siebie badań do jednego z pięciu wskazanych POB-ów. Tymczasem nie taki jest zamysł programu: w jego ramach wskazuje się priorytetowe obszary badawcze, a nie wyłączne obszary badawcze. Byłoby to sprzeczne z zasadą wolności badań naukowych wyrażoną w art. 73 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 2 kwietnia 1997 roku, który mówi: „Każdemu zapewnia się wolność twórczości artystycznej, badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników, wolność nauczania, a także wolność korzystania z dóbr kultury”. Wskazanie priorytetowych obszarów badawczych oznacza szczególną, a nie wyłączną troskę o te obszary. Każdy pracownik Uniwersytetu może prowadzić badania naukowe, które muszą jednak spełnić warunki ewaluacyjne. Lepiej oczywiście byłoby, gdyby badania te dały się włączyć w jeden z priorytetowych obszarów badawczych, nie oznacza to jednak, że pracownik musi bezwzględnie podporządkować swoje badania któremuś z POB-ów.