„Ziemia nie jest własnością człowieka, to człowiek należy do Ziemi” – Wielki Wódz Indian z plemienia Dawamish

XX lat Dni Ziemi

Lata 90. minionego wieku to czas wielkiego ożywienia dyskusji nad kształtem polskiej edukacji. Zaowocowała ona m.in. ważnym dla szkół dokumentem MEN – „Dziedzictwo kulturowe w regionie”, który wytyczał cele oraz program kształtowania tożsamości regionalnej uczniów. Wówczas też, pod wpływem światowych ruchów ekologicznych, pojawiło się nowe pojęcie – edukacja ekologiczna, które entuzjastycznie podjęli nauczyciele, dostrzegając w nim szansę na odchodzenie od stereotypów kształcenia opartych wyłącznie na wiedzy książkowej.

Profesor Maria Z. Pulinowa odebrała gratulacje i kwiaty z okazji jubileuszu XX-lecia Dni Ziemi w Sosnowcu
Profesor Maria Z. Pulinowa odebrała gratulacje i kwiaty z okazji jubileuszu XX-lecia Dni Ziemi w Sosnowcu

„Wrota polskich szkół” szeroko otworzyły się na bezpośrednie poznawanie, dosłownie – zanurzenie się w krajobrazach miejskich, rolniczych, leśnych, otaczających szkoły, i tą drogą czerpania wiedzy o świecie. Tak też się stało w Sosnowcu. W 1993 roku na Wydziale Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego zorganizowaliśmy pierwsze Dni Ziemi. Równocześnie zawiązał się Społeczny Komitet Dni Ziemi w Sosnowcu, który corocznie na wiosnę wspomaga przedszkola i szkoły w organizacji tej pięknej imprezy. Od samego początku wspierały nas Wydział Nauk o Ziemi UŚ oraz Urząd Miejski w Sosnowcu, gdzie zawsze czujna Anna Górecka przecierała nam szlaki w gąszczu przepisów.

W pierwszych latach były to żywiołowe, nieudokumentowane działania. Od 1996 roku prowadzimy swoistą „kronikę zdarzeń”, życzliwie zamieszczaną w „Gazecie Uniwersyteckiej UŚ”. Przeżywając ten jubileusz, próbujemy odtworzyć nastroje pierwszych chwil, sięgając do pamięci zaproszonych gości.

Tomasz Szyjkowski, wówczas wiceprezydent Sosnowca, wspomina: – Moje pierwsze spotkanie z Dniami Ziemi odbyło się w roku 1993, kiedy moja współpracowniczka Anna Górecka powiedziała, że poproszono mnie o spotkanie w sprawie zorganizowania obchodów Dni Ziemi w Sosnowcu. Zareagowałem w sposób najbardziej charakterystyczny dla urzędnika – próbowałem zwekslować sprawę. Najlepiej do Wydziału Ochrony Środowiska. Niestety, ten resort podlegał koledze o wiele bardziej asertywnemu. Niechętnie poprosiłem o naświetlenie sprawy. Z bliska wyglądała bardziej atrakcyjnie. Ostatecznie przekonał mnie fakt, że imprezie patronowała pani profesor Maria Z. Pulinowa, którą poznałem już wcześniej przy okazji jakiejś akademickiej uroczystości. Ustaliliśmy termin spotkania. Odbyło się ono niebawem, w tzw. salce „Między Prezydentami” Urzędu Miejskiego w Sosnowcu. Szedłem na nie z głębokim przekonaniem, że uda mi się wykręcić. Wyszedłem zauroczony pełnymi energii ekolożkami oraz koncepcją obchodzenia Dni Ziemi. Podczas spotkania, które nieoczekiwanie przeciągnęło się ponad założony czas, pani profesor racjonalnie przedstawiła dydaktyczne korzyści płynące z przedsięwzięcia. Organizatorki kupiły mnie tak, jak się nabywa ziemię orną – na zawsze i pod uprawę. Zwłaszcza, że nie dopominały się o miejskie pieniądze. Minęło 20 lat, a Dni Ziemi w Sosnowcu, starannie użyźniane i pieczołowicie kultywowane, wydały plon obfity. Mają chyba rekordową wydajność z hektara. Gdy po raz kolejny – jako dyrektor Liceum Staszica w Sosnowcu – usłyszałem o możliwości włączenia się w obchody, nie szukałem już pretekstu, by wykręcić się od udziału. Szkoła co roku uczestniczy w akcjach i konkursach, zachęca uczniów do refleksji nad odpowiedzialnością za naszą planetę. Gratuluję sukcesu pani profesor! Gratuluję sukcesom nauczycielom!

Wystawa z okazji XX-lecia Dni Ziemi w Sosnowcu w Urzędzie Miasta w Sosnowcu
Wystawa z okazji XX-lecia Dni Ziemi w Sosnowcu w Urzędzie Miasta w Sosnowcu

Na wspomniane spotkanie przybyła Alina Zwierzchowska z Wojewódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, która, ku naszemu zdziwieniu, bez specjalnego wstępu odczytała fragment mowy, którą w 1855 roku wygłosił Wielki Wódz Indian z plemienia Dawamish do prezydenta USA Franklina Pierce’a: „(...) wszystkie rzeczy są ze sobą wzajemnie połączone. Co spotyka Ziemię, spotyka także synów tej Ziemi. Musicie uczyć swoje dzieci, że Ziemia pod waszymi stopami jest prochem naszych praojców. Uczcie wasze dzieci tego, czego my uczymy nasze: Ziemia jest naszą Matką. Los Ziemi jest także losem jej synów. Jeśli ludzie plują na Ziemię, opluwają samych siebie. Wiemy bowiem: Ziemia nie jest własnością człowieka, to człowiek należy do Ziemi – to wiemy. Wszystko jest ze sobą złączone jak krew, co wiąże jedną rodzinę. Wszystko jest złączone. Co się przydarza Ziemi, przydarzy się także tej Ziemi. To nie człowiek stworzył tkaninę życia, jest w niej tylko małą nitką. Co uczynicie tkaninie, uczynicie samym sobie”. Mowa ta, jako inicjalna myśl z etapu bytowania społeczności myśliwsko-zbierackiej, dziś jak najbardziej aktualna, otworzyła nas na wytyczenie celów i podjęcie działań.

Początki imprezy wspomina także dr Maria Pietras, organizatorka Prywatnego LO nr 2 w Sosnowcu, dziś wykładowca psychologii na UŚ: – W 1993 roku w obchody Miesiąca Ziemi w Sosnowcu włączyła się młodzież sosnowieckich szkół średnich. Koło Ekologiczne, działające w Prywatnym LO nr 2, wpadło na pomysł zorganizowania w kwietniu seminarium dla uczniów szkół średnich pt. „Rola młodzieży w podnoszeniu wiedzy mieszkańców Sosnowca o gospodarce odpadami”. Seminarium miało swoją poważną część naukową, w której wystąpili – obok uczniów – naukowcy, m.in. prof. UŚ dr hab. Maria Pulinowa i prof. zw. dr hab. Paweł Migula. Odbyły się także zajęcia warsztatowe z udziałem pracowników UŚ, m. in.: dr Marii Krzyśko, dr. Piotra Skubały (obecnie prof. UŚ dr hab. przyp. red.) i moim. Atrakcją kończącą seminarium była wycieczka młodzieży i nauczycieli do spalarni śmieci.

Trzynaście lat temu, w 2000 roku, przyłączyła się do nas znacząca instytucja – Państwowy Instytut Geologiczny, rozszerzając przestrzeń edukacyjną działalności na skalę krajową, a ostatnio międzynarodową. Popularność corocznie ogłaszanych konkursów przekroczyła wszelkie oczekiwania. Łącznie w trzynastu konkursach plastycznych i wiedzy uczestniczyło ponad 36 tys. uczniów. Pomysłodawcą i do dziś niestrudzonym animatorem jest geolog Paweł Woźniak, absolwent Wydziału Nauk o Ziemi UŚ. Jako pracownik PIG, wraz z oddanym sprawie zespołem kolegów, stworzył w szkołach wyjątkową atmosferę wokół tych społecznych działań. Należy podkreślić, że wszystkie nagrodzone prace konkursowe starannie gromadzi w archiwum.

Wspomina Dorota Nieznanowska-Gawlik, animatorka ruchu artystycznego na rzecz uczniów i nauczycieli Sosnowca:

– Współorganizując Dni Ziemi, poszukiwaliśmy takiej formuły pracy z uczniami, która dawałaby szansę na łączenie wiedzy z różnych dziedzin. Pomysł podsunęli nam uczniowie – warsztaty, w których sami nieraz już uczestniczyli. One dawały szansę na samodzielną pracę. I tak w 2002 roku odbyły się pierwsze Tęczowe Warsztaty w gościnnej przestrzeni Muzeum w Sosnowcu oraz w jego zielonym otoczeniu – zabytkowym parku. Jak wielość kolorów tęczy, tak i nasza coroczna propozycja obejmuje kilkanaście tematów warsztatowych, zgodnie z zasadą: różnorodność działań rozszerza pole widzenia świata. Oto niektóre przykłady warsztatów: rękodzieła artystycznego, plastyczny, poetycki, tkacki, relaksacyjny, wegetariański. Minione 10 lat utwierdza nas w przekonaniu, iż jest to dobra forma kształtowania postawy ekologicznej. W spotkaniach uczestniczyło ponad ośmiuset uczniów sosnowieckich szkół podstawowych i gimnazjów. Wielu z nich powraca na to spotkanie w następnych latach.

Barbara Wybraniec, przewodnicząca Społecznego Komitetu Dni Ziemi w Sosnowcu, podsumowuje: – Warto z okazji tej rocznicy postawić pytanie: jak się to dzieje, że społecznie zorganizowana struktura (bez dotacji) przetrwała 20 lat? Dla nas – nauczycieli, organizatorów konkursów – przygotowania trwają właściwie cały rok. Nauczyciele, którzy studiowali geografię, dzięki tym spotkaniom czują wielką emocjonalną więź z naszym Wydziałem. Spotykają tu dawnych profesorów, kolegów, którzy zostali na uczelni, i witani są tak, jakby dopiero co opuścili mury „Żylety”. Podświadomie odczuwa się tu jakiś magnetyzm serca, który do organizacji naszych Dni Ziemi przyciąga biologów, fizyków, nauczycieli przedmiotów humanistycznych, a nawet matematyków. Uczniowie biorący udział w konkursach, często studiują geografię lub geologię. Działania te zwykle wspomagane są przez kręgi rodzinne. Od kilku lat wielką pomocą służą nam dr Adam Hibszer oraz dr Andrzej Soczówka z ramienia Polskiego Towarzystwa Geograficznego.

I tak z biegiem lat funkcjonujemy jako wspólnota nauczycielska, realizując marzenia i pasje ukierunkowane na służbę dzieciom i młodzieży Sosnowca.

Autorzy: Maria Z. Pulinowa
Fotografie: Bartosz Gawlik