Zawodnicy Miners jak zwykle zmotywowani i gotowi do walki
Futbol amerykański to za oceanem sport narodowy. Dzięki grupie pasjonatów coraz szybciej rozwija się także w Polsce. Śląsk również ma się czym pochwalić...

AZS Silesia Miners – duma uczelni i regionu

Historia najstarszej w naszym regionie drużyny futbolu amerykańskiego to pisana z każdym kolejnym dniem opowieść o wzlotach i upadkach grupy zapaleńców, którzy pomimo przeciwności losu postanowili zrobić coś z pozoru niewykonalnego. Życie kilkudziesięciu osób od kilku lat kręci się wokół jednego tematu – futbolu amerykańskiego. Aby w pełni zrozumieć motywację oraz pasję ludzi tworzących AZS Silesia Miners, warto pokazać szerszy kontekst i rozpocząć od źródeł.

Dawno, dawno temu...

Wspólna historia kilku dyscyplin sportowych, osiągających dzisiaj wielką popularność, sięga połowy XIX w. Mowa oczywiście o: rugby, soccerze (piłka nożna) i futbolu (znanym w Europie jako „futbol amerykański”). Te dyscypliny w początkowych latach swojego istnienia przenikały się na wskroś i każdy z purystów historii sportu przedstawi własną teorię o tej, której zasady wykrystalizowały się jako pierwsze. Korzeni dwóch pierwszych szukać musimy w dzisiejszej Anglii. Owe korzenie, „przesadzone” za Ocean Atlantycki, na północno-amerykańskie ziemie, zaczęły rozkwitać nieco inaczej, oddalając się coraz bardziej od kanonu wypracowanego przez tradycję starego kontynentu. Tak narodził się futbol, który jest dziś narodowym sportem obywateli Stanów Zjednoczonych. Za jego ojca powszechnie uznawany jest Walter Camp, który pod koniec lat 70-tych XIX w. był kapitanem drużyny reprezentującej uniwersytet Yale.

Zawodnicy Miners jak zwykle zmotywowani i gotowi do walki
Zawodnicy Miners jak zwykle zmotywowani i gotowi do walki

Akademickie „rivalries”

Sportowa rywalizacja pomiędzy uczelniami od samego początku była silnikiem napędzającym popularność futbolu. Dość powiedzieć, że historycy za pierwszy oficjalny mecz uważają starcie drużyn reprezentujących uniwersytety Rutgers oraz Princeton. Przedstawiciele właśnie tych dwóch uczelni, wraz z uniwersytetami Yale, Harvard oraz Columbia, uznawani są za twórców pierwszego kompletnego oraz spójnego zestawu zasad gry. Wielki wkład w zwiększanie popularności sportu miały tak zwane „rivalry games”, co przetłumaczyć można jako „starcia odwiecznych rywali”. Ci rywale to oczywiście amerykańskie uczelnie, chcące w sportowych warunkach udowodnić swoją wyższość nad uniwersytetami „zza miedzy”. Szczególną popularnością cieszą się „rivalries” pomiędzy uczelniami stanowymi a ich technicznymi odpowiednikami (np. Virginia vs Virginia Tech) oraz uniwersytetami mającymi główne siedziby blisko siebie (np. Północna Karolina vs Duke). Wraz z biegiem lat drużyny uniwersyteckie stawały się prawdziwymi wizytówkami uczelni, których mecze są okazją do spotkania i integracji studentów oraz absolwentów. Dla Amerykanów mecz drużyn reprezentujących ich Alma Mater jest prawdziwym świętem – stadiony niezmiennie wypełniane są do ostatniego miejsca, a poza sportowymi emocjami zawsze znajdzie się dobra okazja, aby powrócić wspomnieniami do akademickich czasów.

Przez „draft” do zawodowstwa

Z biegiem czasu, przy ogromnym wsparciu potężnej bazy kibiców zbudowanej przez wiele roczników uniwersyteckich, zaczyna powstawać w pełni profesjonalna liga futbolu. Liga, która nie prowadzi własnych szkółek trenujących zawodników, ale rekrutuje najlepszych bezpośrednio z uniwersytetów, bacznie przyglądając się rozgrywkom akademickim. Amerykański system szkolenia zawodników radykalnie różni się od tego, który znamy w Europie. Dzięki temu, że nauka sportowych podstaw przebiega w szkołach, z jednej strony najlepsi zostają zauważeni bardzo szybko, a z drugiej – ci nieco słabsi stają się automatycznie świadomymi kibicami, choćby dlatego, że też mają za sobą zawodniczą przeszłość. Co roku przeprowadzany jest tak zwany „draft”, podczas którego profesjonalne drużyny wybierają najbardziej utalentowanych studentów.

Sport ery telewizji

W pierwszej połowie XX w. liga futbolu rozwija się stopniowo, umacniając swoją pozycję w świadomości Amerykanów. Wciąż jednak musi radzić sobie z wyższością baseballa, który uznawany jest za sport numer jeden. Wielkim przełomem był rok 1958, kiedy to po raz pierwszy w historii finał ligi został wyemitowany w telewizji. Starcie pomiędzy New York Giants oraz Baltimore Colts otwiera nowy rozdział w historii amerykańskiego sportu. Prawdziwy dreszczowiec, wygrany po dogrywce przez Colts, zyskuje funkcjonujące po dziś dzień miano „The Gratest Game Ever Played” (Najlepszy mecz, jaki kiedykolwiek rozegrano). Rozwój telewizji oraz technik realizacji obrazu sprawia, że futbol staje się zdecydowanie najpopularniejszym sportem w Stanach Zjednoczonych i zaczyna pojawiać się poza ich granicami. Coroczny finał ligi jest prawdziwym świętem. Tak zwany „Super Bowl” gromadzi przed telewizorami ponad miliardową widownię, czym przebija wszystkie pozostałe sportowe transmisje na całym globie. Warto wspomnieć również o niebotycznych kwotach, jakie zapłacić muszą reklamodawcy chcący zaprezentować swój produkt w przerwie meczu. 3 miliony dolarów to standardowa cena za półminutowy spot i, zgodnie z opiniami specjalistów od marketingu, jest to wydatek, który choć potężny, zwraca się z nawiązką.

Futbol łączy efektowne starcia z taktyką dla koneserów
Futbol łączy efektowne starcia z taktyką dla koneserów

Polskie i śląskie początki

Również w Polsce nie brakuje pasjonatów tego, jeszcze kilka lat temu bardzo egzotycznego, sportu. Już w drugiej połowie lat 90- tych ubiegłego stulecia zaczęły pojawiać się pierwsze, z początku nieśmiałe, próby zaimportowania futbolu do kraju nad Wisłą. Pionierami były drużyny z Poznania oraz Warszawy, które wraz z reprezentantami Wrocławia oraz Trójmiasta w drugiej połowie 2006 r. zainaugurowały pierwszy sezon Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego. Okazał się on organizacyjnym sukcesem i wkrótce środowisko futbolowe rozpoczęło dynamiczną ekspansję, tworząc drużyny w niemal każdym z regionów Polski. Dla futbolu na Górnym Śląsku niezmiernie ważnym miesiącem był kwiecień 2006 r. Wtedy to grupa pasjonatów zorganizowała pierwszy trening, który oficjalnie rozpoczął działalność pierwszej w naszym regionie drużyny futbolu amerykańskiego – Silesia Miners. Górnicy ze Śląska rozpoczęli intensywne przygotowania do startu w ogólnokrajowych rozgrywkach. Od początku nie brakowało energii, zapału oraz chęci do poświęceń. Zdecydowanie największym problemem było skompletowanie sprzętu do gry, którego sprowadzenie zza granicy często przerastało finansowe możliwości młodych pasjonatów.

Sukcesy debiutantów

Miners nie są gotowi na start w pierwszym sezonie rozgrywek, ale bardzo solidnie pracują, aby być w pełni przygotowanym na debiut w kolejnym roku – zarówno pod względem sportowym, jak i organizacyjnym. Już wkrótce nazwa drużyny poszerza się o człon AZS i dzięki rozpoczęciu współpracy z Akademickim Związkiem Sportowym działającym przy Uniwersytecie Śląskim, Miners stają się pierwszym futbolowym klubem akademickim w kraju. Założenie promocyjne jest proste – klub ma się stać wizytówką zarówno regionu, jak i uczelni, idąc w ślad za modelem zza oceanu. AZS Silesia Miners przyciąga kilku pracujących na Śląsku Amerykanów, którzy przekazują doświadczenie i pomagają nabrać umiejętności nowym zawodnikom, hurtowo dołączającym do zespołu. Wkrótce rozpoczyna się długo wyczekiwany sezon, w którym liczba uczestniczących drużyn wzrasta z czterech do dziewięciu. Debiutant z Górnego Śląska już w pierwszym meczu trafia na aktualnego mistrza kraju, niepokonanych w starciach z krajowymi przeciwnikami zawodników Warsaw Eagles. Nieznaczna porażka z doświadczonym rywalem daje drużynie wielki zastrzyk motywacyjny i po znakomitym sezonie Silesia awansuje do półfinału rozgrywek, gdzie udaje się pokonać mistrzów Polski, zadając im tym samym pierwszą w historii porażkę. W wielkim finale Miners muszą uznać wyższość The Crew Wrocław, jednak zdobycie wicemistrzostwa przez debiutantów uznane jest jednogłośnie za niesamowity sukces.

Upadki i wzloty Górników

Drugi sezon rozgrywek Miners rozpoczynają z wielkimi apetytami. Teraz jednak nie ma już mowy o byciu „czarnym koniem” rozgrywek. Drużyna typowana jest od samego początku jako jeden z faworytów do mistrzostwa i musi radzić sobie z presją wielkich oczekiwań. Warto wspomnieć również, że za sprawą jednego z założycieli Miners, który rozstał się z drużyną, powstaje lokalny rywal – ekipa Zagłębie Steelers, która dołącza do nowo powstałej drugiej ligi futbolu amerykańskiego. Silesia do ostatniego meczu sezonu zasadniczego rywalizuje o awans do półfinału, jednak wyjazdowa porażka z Zachodniopomorską Husarią sprawia, że Miners kończą sezon przedwcześnie. Kilka tygodni później drugie mistrzostwo zdobywają Warsaw Eagles. Podrażniona ambicja daje o sobie znać w kolejnym roku rozgrywek, kiedy to Śląscy Górnicy notują najlepszy sezon w historii klubu, kończąc zasadniczą część rozgrywek efektowną serią czterech zwycięstw z rzędu. Marzenia o rozgrywaniu meczów domowych w Katowicach w końcu się spełniają i drużyna opuszcza gościnne progi Rudy Śląskiej, aby podjąć w meczu półfinałowym aktualnego mistrza kraju. Po niesamowicie emocjonującym meczu, który na stałe zagościł w annałach Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego, Miners pokonują warszawskie orły, pomimo sporej straty punktowej przed przerwą. Po tak epickiej wygranej finał jest tylko formalnością i Silesia zdobywa po raz pierwszy mistrzostwo PLFA, rewanżując się w ostatnim meczu za debiutancką porażkę drużynie The Crew Wrocław.

Futbolowy boom

Miners Nation to niezastąpiona grupa najwierniejszych kibiców
Miners Nation to niezastąpiona grupa najwierniejszych kibiców

W 2010 r. do rozgrywek zarówno pierwszej, jak i drugiej ligi futbolu amerykańskiego w Polsce, przystępuje już ponad 20 zespołów. Drużyny coraz skuteczniej zabiegają o względy sponsorów i powoli na krajowych boiskach zaczynają pojawiać się profesjonalni zawodnicy importowani ze Stanów Zjednoczonych. Do najwyższej klasy rozgrywkowej udaje się awansować drużynie z Zagłębia, co daje początek pierwszej w naszym regionie prestiżowej rywalizacji na wzór amerykańskich „rivalry games”. Na zapleczu ekstraklasy debiutują nowo powstałe drużyny z Gliwic oraz Rudy Śląskiej. Pierwsze treningi odbywają się również w Tychach, a także Częstochowie, gdzie coraz głośniej zaczyna się mówić o potencjalnym dołączeniu do ligowych rozgrywek już w przyszłym sezonie. O sile nowych drużyn w wielu przypadkach stanowią ludzie związani w przeszłości z Miners, którzy po zdobyciu mistrzostwa postanowili spróbować swych sił w budowaniu nowych klubów.

Trudne transformacje

Pomimo wielkiego wsparcia oddanych kibiców oraz znakomitej frekwencji na trybunach, sezon 2010 jest dla Miners bolesnym doświadczeniem, a jedynym wartym wspomnienia faktem jest wysokie zwycięstwo w derbowym starciu ze Steelers. Podobnie sytuacja wygląda w kolejnym sezonie, kiedy to seria dotkliwych porażek sprawia, że drużynie po raz pierwszy w historii w oczy zagląda widmo spadku. W połowie rozgrywek przebudowywani Miners szczęśliwie łapią właściwy rytm i końcówka sezonu pozwala z optymizmem spojrzeć w przyszłość. Dwie wysokie i efektowne wygrane, w tym jedna z rywalem z Zagłębia, sprawiają, że Miners kończą rozgrywki na bezpiecznym miejscu i mogą spokojnie myśleć o przygotowaniach do kolejnego sezonu.

Polski futbol w TV

Aby z powodzeniem rywalizować w coraz szybciej pędzącej do przodu lidze, potrzebna jest zdecydowanie większa skuteczność w pozyskiwaniu środków finansowych od potencjalnych sponsorów. Dzisiejsza liga to już nie to samo, co przed kilkoma laty, kiedy kilku zapaleńców rzucających jajowatą piłką postanowiło stworzyć drużynę. Niespotykana dynamika rozwoju oraz wzrost popularności futbolu amerykańskiego w Polsce sprawiły, że w ciągu sześciu lat liczba drużyn wzrosła z czterech, które rozpoczynały inauguracyjny sezon PLFA, do ponad pięćdziesięciu, które na dziś prowadzą regularne treningi. Z roku na rok wzrasta frekwencja na trybunach, większe jest zainteresowanie mediów. Bez wątpliwości stwierdzić można, że futbol znalazł nad Wisłą bardzo podatny grunt do rozwoju. Dość powiedzieć, że tegoroczny finał Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego po raz pierwszy w historii jest transmitowany na żywo przez ogólnopolski kanał sportowy. Czy ta transmisja przyniesie takie trzęsienie ziemi, jak amerykańska sprzed ponad pięćdziesięciu lat? Na to pytanie odpowiedź poznamy już wkrótce.

Autorzy: Dawid Biały
Fotografie: Mirosława Łukaszek