Pożegnanie absolwentki Uniwersytetu Śląskiego Krystyny Bochenek

Kto Ją zastąpi?

Krystynę znałem długo, ponad 30 lat. Była moją studentką. Studia ukończyła w 1976 roku i w tym samym roku rozpoczęła pracę jako dziennikarka w Radiu Katowice. Szybko zdobyła sobie uznanie jako autorka, popularnych na Śląsku, programów poświęconych zdrowiu. Organizowała też wielkie akcje społeczne, w których zachęcała m.in. do honorowego oddawania krwi czy rzucenia palenia. Otrzymała dziennikarskie nagrody, m.in. im. Bolesława Prusa, „Rzeczpospolitej” im. Dariusza Fikusa.

W latach 2002 – 2004 była dyrektorem kreatywnym Radia Katowice. Od 2004 roku senatorem V, VI i VII kadencji, w 2005 roku uzyskała najwyższy wynik w kraju (ponad 255 tys. głosów tj. 53,28%), a w VII kadencji powierzono Jej funkcję wicemarszałka Senatu.

Krystyna – wyjątkowa osobowość, człowiek instytucja. Byłem pod wielkim wrażeniem, z jaką energią, zapałem i konsekwencją realizowała swoje pomysły. Miała mnóstwo siły. Nieraz wracaliśmy z Warszawy wieczorem pociągiem z długich nagrań telewizyjnych i nie widziałem u Niej zmęczenia, nawet już coś nowego planowała. Niesamowita…

Miałem szczęście uczestniczyć w niektórych Jej przedsięwzięciach. Pracując w Radiu Katowice, zaproponowała mi, abym prowadził cykliczny program „Pytanie na śniadanie”, w którym wyjaśniałem językowe problemy. Jednak najdłużej współpracowałem z Nią, niemal do ostatnich chwil Jej życia, w charakterze jurora w Ogólnopolskim Dyktandzie (od III edycji 1989 – 2010). Ostatnie przez Nią zorganizowane dyktanda to: XIV Ogólnopolskie Dyktando (22 listopada 2009 roku) i zmagania o tytuł Arcymistrza Ortografii Polskiej (21 lutego 2010). Współpraca ta przebiegała bez żadnych zgrzytów, przy pełnej harmonii i serdeczności.

Najbardziej Krystynę kojarzono właśnie z Dyktandem, które wymyśliła. Jak wymyśliła? Oto Jej słowa:

W 1986 roku urodziłam córkę i byłam na urlopie wychowawczym. Prasując pieluchy, usłyszałam w radiu, że we Francji bardzo znany dziennikarz, zajmujący się sprawami kultury, Bernard Pivot, organizuje mistrzostwa w ortografii francuskiej. To mnie zainteresowało. Po kilku miesiącach wróciłam do radia. Współpracowałam wtedy ściśle z Programem III Polskiego Radia. Zaproponowałam więc kolegom z „Trójki” zorganizowanie DYKTANDA. Pomysł spodobał się ówczesnym szefom. W Katowicach odbywał się wtedy Kongres Kultury Języka Polskiego. Korzystając z okazji, zaprosiłam do jury kilku naukowców – językoznawców. Miałam szczęście, że prof. Walery Pisarek z Uniwersytetu Jagiellońskiego zgodził się przyjąć zaproszenie i zostać przewodniczącym jury. Był to duży kredyt zaufania do młodej dziennikarki. Współorganizowanie imprezy zaproponowałam Piotrowi Karmańskiemu, koledze ze studiów. Do udziału w konkursie zgłosiło się kilkaset osób. Nie miało to związku z nagrodami, ponieważ w ogóle nie było o nich mowy. Nagrodą dla mistrza ortografii miał być stary dyplom z księgarni św. Jacka i znaleziona przeze mnie na strychu radia „Historia powstań śląskich”.

Pivot tylko przez 10 lat organizował dyktando, kończąc go wielkim finałem, który w kwietniu 1992 roku odbył się w sali Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Krystyna pobiła rekord swojego mistrza francuskiego, ponieważ okres trwania Jej dyktand był ponad dwukrotnie dłuższy (1987 – 2010). Pierwsze Dyktando Krystyna zorganizowała na antenie Radia Katowice i Programu III Polskiego Radia wspólnie z red. Piotrem Karmańskim. Jury konkursu od początku do dziś przewodniczył prof. Walery Pisarek, a zasiadali w nim profesorowie: Antonina Grybosiowa, Irena Bajerowa, Andrzej Markowski, Danuta Jodłowska-Wesołowska, Jerzy Bralczyk, Jerzy Podracki, Bogusław Dunaj i autor wspomnienia. Mimo ogromu prac u Krystyny wszystko było zapięte na ostatni guzik: jurorzy, dyktando, dogrywki, transmisja radiowa i telewizyjna, finanse, imprezy towarzyszące. Tysiące spraw. Ileż trzeba było mieć taktu i cierpliwości, aby imprezy towarzyszące – konkursy dla określonych grup zawodowych i społecznych, np. polityków, prezenterów radiowych i telewizyjnych, redaktorów gazet, sportowców, aktorów, znanych rodzin, nie zakłóciły rytmu Dyktanda dla wszystkich.

Dyktando nie ograniczało się do terenu Polski. Wyszło daleko poza jej granice: Paryż, Sztokholm, Wiedeń, Litwa, Białoruś. Ponadto dwukrotnie w Cieszynie odbyło się dyktando międzynarodowe. Wzięło w nim udział około stu osób, słuchaczy Letniej Szkoły Języka Polskiego Uniwersytetu Śląskiego, m.in. z Ekwadoru, Australii, Japonii, Kanady i USA oraz niemal wszystkich europejskich państw. Uczestnicy ubiegali się o tytuł Cudzoziemskiego Mistrza Polskiej Ortografii. W 2006 roku w gmachu Senatu, w ramach obchodów Roku Języka Polskiego, których była inicjatorką, zorganizowała dyktando dla parlamentarzystów.

Zaangażowanie emocjonalne a także poczucie humoru możemy zauważyć choćby na podstawie relacji Krystyny po dyktandzie. Oto fragment Jej felietonu radiowego z 12 października 1994 roku: Bezbłędni politycy (tutaj w tekście pominąłem pełne imiona i nazwiska, zostawiając jedynie inicjały): Ortograficznym torturom poddało się dobrowolnie jedynie 15 polityków. Do pisania narodowej klasówki organizatorzy zaprosili ich 87. Ponad dwudziestu przysłało usprawiedliwienia. H. S. miała wykłady, E. S. była za granicą, D. W. na poligonie, L. K. odbywał spotkanie, W. P. podziękował, A. M. odmówił, J. O. żałował, że nie może być, bo miałby szanse wygrać, a J. K. był bez szans, bo jest dyslektykiem. W. C. chciał, ale nie mógł, a R. B. mógł, ale nie chciał. To właśnie cała Krystyna: i powaga, i dystans, i humor.

Trzeba będzie zrobić wszystko, aby Dyktando było kontynuowane. Przychylam się do sugestii prof. Jerzego Bralczyka, aby Dyktandu nadać imię pomysłodawczyni. Także prof. Andrzej Bochenek na spotkaniu poświęconym sprawom medycznym powiedział, że chciałby, aby spotkania medyczne i „Magazyn Medyczny” przetrwały.

Krystyna również zaproponowała mi, abym wziął udział w cyklicznym programie telewizyjnych Zabaw językiem polskim, rozrywkowym teleturnieju, emitowanym w I programie TVP (1999 – 2001), który służył popularyzowaniu poprawnego języka polskiego z wykorzystaniem zasady: bawiąc, uczyć. W konkursie brały udział znane postacie ze świata sztuki, biznesu i polityki. Przez pewien czas oprócz Krystyny i mnie w programie tym uczestniczył red. Piotr Karmański.

Niedawno Krystyna zdążyła wejść do świata nauki. Została wybrana członkiem Rady Języka przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk, w której zorganizowała Komisję Języka Mediów i została jej przewodniczącą. Jako członek tej Rady miałem okazję obserwować Jej bardzo energiczne działania i efekty pracy.

Była inicjatorką utworzenia Roku Języka Polskiego w 2006, wówczas ustanowiono Medal Roku Języka Polskiego, w Katowicach zorganizowano Festiwal Języka Polskiego i Konkurs Mówca Znakomity. Jej dziełem było również to, że 10 listopada w Katowicach odbyła się uroczystość przyznania tytułu „Ambasador Polszczyzny” m.in. osobom: arcybiskupowi Tadeuszowi Gocłowskiemu, profesorowi Andrzejowi Szczeklikowi, doktor Annie Barańczak, redaktorowi Bartłomiejowi Chacińskiemu, prof. Dorocie Simonides; tytuł „Wielkiego Ambasadora Polszczyzny” wręczono Tadeuszowi Konwickiemu.

Z inicjatywy Krystyny w 2011 roku (3-6 maja) ma się odbyć Kongres Języka Polskiego, organizowany przez Radę Języka Polskiego. Prof. Jerzy Bralczyk powiedział, że warto tym kongresem upamiętnić dzieło Krystyny. Ten Kongres to jedna z niezałatwionych przez Nią spraw. Ile takich spraw zostało? Nie wiem.

Myślała głównie o innych, mniej o sobie. Przykładowo: zapytała kiedyś: Czy nie masz magistrantki, która by mogła zostać moją asystentką? Zaproponowałem Jej kandydatkę, która niedługo miała mieć egzamin magisterski. Krystyna: Przyjdzie do Ciebie incognito mój doradca z kwiatami, aby na oczach Komisji pogratulować jej egzaminu. Ani komisja, ani magistrantka o tym nie wiedzieli. Kiedy doradca gratulował jej egzaminu, magistrantka z emocji i zaskoczenia się rozpłakała. Była uradowana. Pracowała u Krystyny do końca Jej życia.

Na koniec wyznam: Krystyna rzuciła kiedyś pomysł: Napiszmy książkę o Dyktandzie. Publikacja powstała: 10. Jubileuszowe Dyktando Ogólnopolskie, historia, wywiady, teksty, Łódź 2001. Jedynym „sporem” miedzy nami była kolejność nazwisk autorów. Pomysłodawczyni: Twoje nazwisko niech będzie na pierwszym miejscu. Ja: Nazwiska będą ułożone alfabetycznie. Nie ustąpiłem. Podjęcie tematu kolejności nazwisk świadczy o skromności Krystyny. Przy okazji tej książki niejednokrotnie wspominała mi, czy nie mogłaby napisać doktoratu na temat Dyktanda. Wówczas sądziłem, że temat byłby za wąski, a kiedy Dyktando się rozrosło i stało fenomenem socjologicznym, było już sporo materiałów, zmieniłem zdanie. Nie wracałem jednak do tematu, bo od sześciu lat Krystyna weszła do polityki. Nie zdążyłem już odpowiedzieć na Jej pytanie. Pozostał lekki wyrzut sumienia…

Po śmierci Krystyny powstała wielka wyrwa. Nie wiem, czy szybko znajdzie się ktoś, kto Ją zastąpi.

Autorzy: Edward Polański
Fotografie: Agnieszka Sikora