JAKIEJ CHCEMY BIBLIOTEKI?

Biblioteka jako jeden z elementów złożonego organizmu szkoły wyższej musi być przedmiotem zainteresowania całej społeczności akademickiej. Jej zasobność i sprawność organizacyjna w znacznej mierze wpływa na warunki realizacji badań naukowych i programów nauczania. Biblioteka jest systemem składającym się z czterech elementów: zbiorów - tradycyjnych jak i w postaci elektronicznej, użytkowników, bibliotekarzy oraz bazy materialnej, przez co należy rozumieć budynek i wyposażenie techniczne. Elementy te tworzą bibliotekę dopiero wtedy gdy wchodzą we wzajemne związki.
Fot. M. Grzegrzółka

Chociaż o rozmiarze i organizacji bibliotek w uczelni decydować winny potrzeby naukowe i dydaktyczne, w praktyce działalność ich jest determinowana warunkami takimi, jak wielkość i funkcjonalność pomieszczeń, ilość i kwalifikacje personelu oraz możliwościami technicznymi i finansowymi.

Problem bibliotek naukowych działających w obrębie jednej uczelni, ich wzajemnych relacji jest przedmiotem sporów i dyskusji zarówno w środowisku bibliotekarzy jak i naukowców - użytkowników bibliotek. System biblioteczny szkoły wyższej nie wynika bowiem z prostego zsumowania bibliotek wydziałowych, instytutowych i katedralnych.

W pierwszych latach działania Uniwersytetu Śląskiego tworzenie bibliotek przebiegało żywiołowo, wymykając się spod kontroli władz uczelni i dyrekcji biblioteki głównej. Brak zaplecza lokalowego, szczupła i nie przygotowana kadra, nie ustalona /do dzisiaj/ rola i miejsce biblioteki głównej - to przesłanki, które zadecydowały o kształcie organizacji bibliotek w Uniwersytecie Śląskim. Przedstawiony wówczas przez kierownictwo biblioteki głównej projekt organizacji bibliotek polegający na założeniu: biblioteka główna wraz z bibliotekami wydziałów i instytutów jest wyodrębnioną strukturą posiadającą wspólny budżet, personel i ewidencję zbiorów, przy ich zdecentralizowanym przechowywaniu i udostępnianiu - nie został zakceptowany. Wychodząc z założenia, że podporządkowanie bibliotek specjalistycznych jednostkom naukowo-dydaktycznym, przy których działają, spowoduje większe zainteresowanie kierownictwa wydziałów i instytutów sprawami poprawy warunków pracy i gromadzenia zbiorów /Biul. Inf. US, styczeń 1976/ władze uczelni zdecydowanie opowiedziały się za zdecentralizowanym systemem bibliotecznym. Tak więc biblioteka główna organizacyjnie podporządkowana jest prorektorowi, natomiast biblioteki zakładowe kierownikom jednostek przy których działają. Takie podporządkowanie bibliotek zakładowych rzeczywiście zapewnia pracownikom naukowym duży wpływ na organizację biblioteki, ale jednocześnie powoduje wiele zjawisk negatywnych w skali uczelni. Do tych ostatnich zaliczam nieekonomiczne gospodarowanie zasobami finansowymi i ludzkimi, niemożność kształtowania zbiorów uczelni jako jednolitego, pełnego i wszechstronnego warsztatu naukowego, tworzenie sprawnej informacji oraz czytelnych i jednolitych zasad udostępniania. Zjawiska te pogłębiają się wraz ze wzrostem tendencji wydziałów i ich bibliotek do samodzielności.

Obecnie biblioteki szkół wyższych podlegają niespotykanym dotąd naciskom zewnętrznym, wywołanym zmianami zachodzącymi w ich otoczeniu. W związku z powstaniem i rozwojem zjawisk określonych mianem cywilizacji informatycznej, biblioteki przechodzą rewolucję elektroniczną, która wywiera wpływ na wszystkie podejmowane przez nie działania. Uwidacznia się to w zmianie funkcji bibliotek, automatyzacji prac bibliotecznych, zmianie jej infrastruktury. Obok książek równorzędną rolę a w informacji może nawet pierwszoplanową, zaczynają odgrywać elektroniczne nośniki, co zmusza biblioteki do przyjęcia stylu działania zdecydowanie odmiennego od modelu dotychczasowego.

Rewolucję tą można dostrzec również w naszej bibliotece. Przebiega ona na dwóch poziomach. Pierwszy to stworzenie warunków dla dostępu do światowych baz bibliograficznych, a więc do piśmiennictwa z frontu badawczego. W tym zakresie zrobiono bardzo dużo. Pracownicy naukowi mogą korzystać już z najnowocześniejszych światowych baz danych nie opuszczając własnych pracowni. Drugi - to budowanie bazy informacyjnej o zasobach własnej biblioteki, a w przyszłości wspólnej informacji katalogowej bibliotek w regionie oraz automatyzacja prac bibliotecznych, która doprowadzić ma do lepszej obsługi czytelnika i likwidację kolejek do wypożyczalni.

Zmiany te dokonują się w bardzo trudnych warunkach, bo nie jesteśmy do tego przygotowani. Niejasne zasady finansowania, podziału uprawnień i zarządzania powodują, że podjęcie decyzji w drobnych nawet sprawach absorbuje zbyt wiele osób i czasu. Warunki lokalowe biblioteki głównej uniemożliwiają racjonalną organizację pracy i ograniczają dostęp czytelnikom. Kolejną barierą spowalniającą jest brak wyspecjalizowanej kadry informatyków oraz bibliotekarzy, którzy w szybkim tempie zdobywać muszą nową wiedzę z zakresu informacji oraz nowych technologii, a także biegłej znajomości języków obcych. Tu trzeba wyjaśnienia, że nie jest to tylko nasz problem. Dotyczy, lub dotyczył również bibliotek w krajach rozwiniętych, gdzie wprowadzając nowe metody pracy i nowe technologie wymieniono 40-60% kadry. W naszych warunkach jest to niemożliwe, ponieważ brak jest kandydatów posiadających stosowne kwalifikacje. Stąd intensywnie dokształcają się pracujący bibliotekarze. W roku bieżącym kilkanaście osób odbyło krótkie staże zagraniczne, a jednocześnie organizuje się szkolenia wewnątrz biblioteki z udziałem specjalistów krajowych i zagranicznych.

Szkolenia wymagają również użytkownicy, by mogli w pełni wykorzystać stworzone im możliwości. Biblioteka główna podjęła organizowanie pokazów i zajęć praktycznych dla studentów, doktorantów, a także pracowników naukowych z zakresu korzystania z internetu, przeszukiwania baz pod kątem zbierania literatury do prac badawczych oraz przeszukiwania indeksu cytowań. Wymienione wcześniej uwarunkowania oraz rozwój Uniwersytetu, powstanie nowych kierunków studiów i typów studiów, zmiana systemu finansowania i zarządzania, a przede wszystkim postęp w dziedzinie nowych technik w informacji naukowej, wszystko to sprawia, że konieczne jest wprowadzenie zmian w organizacji bibliotek i informacji naukowej. Zmiany te powinny być poprzedzone dyskusją nie tylko w środowisku bibliotekarzy, ale przede wszystkim użytkowników, oni bowiem winni określić jakiej chcą biblioteki, co się w niej ma znaleźć i jakich usług oczekują.

Razem wzięte biblioteki jednej uczelni powinny tworzyć adekwatny do potrzeb warsztat pracy naukowej i dydaktycznej. Wykonanie tego zadania może zapewnić dobrze zaprojektowana struktura organizacyjna uwzględniająca jedność zbiorów, działania i kierownictwa. Oczywiście musi ona być dostosowana do istniejących warunków lokalowych, finansowych i personalnych, ale musi też wyznaczać koncepcję przyszłościową. W wielu krajach zachodnich biblioteki instytutowe przekształca się w duże biblioteki dziedzinowe, w których czytelnicy maja bezpośredni dostęp do zbiorów. Tendencje te i korzyści płynące z takich rozwiązań znane są i naszm bibliotekarzom. Wprowadzenie ich wymaga jednak spełnienia podstawowych warunków. Przede wszystkim odpowiednich budynków, których wielkość pozwoli na rozmieszczenie zbiorów według dziedzin wiedzy, a nie oszczędnego numerus currens.

Najważniejsze pytanie na które musimy sobie wszyscy odpowiedzieć to jaką, lub jakie chcemy mieć biblioteki. Jakie im wyznaczymy zadania w zakresie gromadzenia zbiorów ich udostępniania i obsługi informacyjnej. Jaką rolę wyznaczymy bibliotece głównej, a jakie funkcje i zadania ma pełnić biblioteka wydziałowa, instytutowa, czy katedralna. Czy dążyć będziemy do tworzenia dużych bibliotek dziedzinowych, czy tworzyć będziemy małe biblioteki specjalistyczne. Czy biblioteki te razem będą stanowić bibliotekę uniwersytecką.

Stworzenie szerokiego dostępu do informacji bibliograficznej zaowocowało lepszą orientacją w ofertach wydawniczych i w związku z tym większym zainteresowaniem publikacjami. Z kilku miesięcznych doświadczeń biblioteki głównej wynika, że udostępnianie elektronicznych baz bibliograficznych spowodowało zwielokrotnienie zamówień w wypożyczalni międzybibliotecznej. Biorąc to pod uwagę oraz rosnąca liczbę publikacji nasuwa się pytanie jak dokonywać wyboru książek do zakupu. W jakim zakresie biblioteka ma zapewnić studentom podręczniki. Kto i z jakich środków ma finansować ich zakup. Nie są to bynajmniej pytania retoryczne. Coraz częściej bowiem obserwujemy odchodzenie studenta od lady bibliotecznej bez potrzebnego podręcznika. Dotyczy to szczegolnie studentów I lat, a więc tych, którym opieka ze strony uczelni i jej biblioteki jest najbardziej potrzebna, bowiem nie posiadają jeszcze umiejętności samodzielnego doboru potrzebnej do studiów literatury.

W Uniwersytecie Śląskim - i nie tylko - obserwujemy coraz częściej niepożądane zjawisko ograniczania korzystania ze zbiorów. Biblioteki zamykają się nie tylko przed obcymi czyli czytelnikami spoza uczelni, ale bywa że także przed studentami i pracownikami innych wydziałów. Książki zakupione przez instytut czy zakład z własnych środków na badania, mają służyć również własnym studentom i pracownikom. (Pisał o tym Jacek Wojciechowski; Otwórzcie biblioteki. Forum Akademickie nr 4. 1996 s. 14-15). Jak więc można mówić o bibliotekach i zbiorach uczelni jako całości ? W kontekście tym coraz częściej porusza się sprawę odpłatności za usługi biblioteczne. Wprowadzenie opłat dla użytkowników z instytucji macierzystej, oznaczać będzie ograniczenie z ich korzystania dla osób o skromnych dochodach. Ponadto podważy ukształtowaną przez lata tradycyjną rolę bibliotek, która polega nie tylko na realizowaniu bieżących potrzeb dzisiejszych czytelników, ale i zadbanie o przyszłych jej użytkowników. Jeżeli biblioteka ma zarabiać pieniądze, to konieczne są zmiany w przepisach, w przeciwnym razie cały wysiłek przyniesie niewspółmierne małe korzyści, a nawet w ogólnym bilansie - straty. (Rachunek za odbitkę 2 stronicowego artykułu sprowadzonego lub wysyłanego do krajowej biblioteki opiewa na 0, 40 zł. Jego wypisanie, koszt znaczka pocztowego, operacji bankowych i opłaconego czasu kilku osób kolejno się nim zajmujących znacznie przewyższa zyski. )

Bibliotekarze ledwo dziś nadążają z obsługą coraz to większej ilości studentów. Usiłują sprostać rosnącym wymaganiom doskonaląc swoje kwalifikacje i warsztat pracy. Nie wszystko od nich jednak zależy. Wiele problemów rozwiązać może tylko wspólne działanie całego środowiska akademickiego.

Autorzy: Wanda Dziadkiewicz, Foto: Mirosław Grzegrzółka