Once Erasmus, always Erasmus

Bariery językowe można przełamać

W 2013 roku dostałam szansę wzięcia udziału w programie Erasmus+ i wyjechałam początkowo na jeden semestr do Włoch. Pełna obaw i z podstawową znajomością języka postanowiłam zaryzykować. Na miejscu okazało się, że wykłady prowadzone są jedynie w języku włoskim i zaledwie kilku wykładowców zna język angielski. Nie zniechęciłam się jednak. Uczęszczałam na kurs języka włoskiego dla studentów programu Erasmus+, co pozwoliło mi nabrać pewności siebie w życiu codziennym. Po kilku miesiącach, mimo popełnianych błędów językowych, zaczęłam swobodniej porozumiewać się w języku włoskim. Po pół roku postanowiłam przedłużyć pobyt o kolejny semestr. Wyjazd dał mi także możliwość podróżowania po kraju i poznania wielu osób.

W 2015 roku ponownie skorzystałam z możliwości programu. Tym razem zdecydowałam się na praktykę w hotelu w pobliżu Barcelony. Podobnie jak w przypadku Włoch pojechałam jedynie z podstawową znajomością języka hiszpańskiego. Szybko jednak nadrobiłam zaległości językowe. Po raz kolejny problemy z komunikacją okazały się barierą, którą łatwo można przełamać.

W czasie praktyki również podróżowałam, poznając nowe miejsca i nowych ludzi. Po 3 miesiącach wróciłam do Polski bogatsza o nowe doświadczenia, bardziej samodzielna i przede wszystkim niemająca już problemów z komunikacją.

Wymiana w ramach programu Erasmus pomaga przełamać bariery językowe, uczy tolerancji i współpracy w międzynarodowym środowisku, pozwala zdobyć pewność siebie, umożliwia nawiązanie przyjaźni na całe życie. Po powrocie nie jesteśmy już tacy sami, zmieniamy się na lepsze. Program daje nam nowe spojrzenie na wiele spraw. Wśród uczestników wymiany istnieje jedno zdanie, które zna każdy: Once Erasmus, always Erasmus. Myślę, że to najlepiej podsumowuje doświadczenia związane z programem.

Paulina Kulas
absolwentka Wydziału Nauk o Ziemi UŚ,
studiowała na Università
degli studi di Genova we Włoszech,
skorzystała także z możliwości wyjazdu na praktyki

Po obu stronach Vltavy

Wyjazd w ramach Erasmus+ do stolicy Czech był dla mnie wydarzeniem, którego nigdy nie zapomnę. Pobyt trwający jeden semestr pozwolił nie tylko poznać niesamowitą Pragę i ciekawą czeską kulturę, ale też zdobyć bezcenne doświadczenie i pogłębić wiedzę w dziedzinie ochrony środowiska. Uniwersytet Przyrodniczy w Pradze dał mi szansę na interesujące, choć nie zawsze łatwe studia, rozwój osobisty, a także pomógł znaleźć moją prawdziwą miłość – Pragę. Zlokalizowane na brzegach Vltavy miasto przyciąga nie tylko widokiem mostu Karola czy Centrum, ale każdym wzgórzem, brzegiem, elementem architektonicznym, najmniejszym pomnikiem. Już pod koniec wymiany zrozumiałam, że całego życia nie starczy, żeby dokładnie poznać to miasto, dlatego każdemu, kto wybiera się na wymianę, gorąco polecam wyjazd nie na jeden, lecz na dwa semestry. Pozwoli to nie tylko lepiej poczuć atmosferę miasta i kraju czy poznać nową kulturę i ludzi, ale też dowiedzieć się czegoś nowego o samym sobie.

Nataliia Konovalenko,
studentka ochrony środowiska,
studiowała na Česká
zemědělská univerzita, Czechy

Nakarmiłam fiordy

Czas spędzony w Norwegii sprawił, że zaczęłam doceniać wartość nowych znajomości i magię podróżowania. Przed wyjazdem miałam jednak pewne wątpliwości. Nie wiedziałam, jak szybko odnajdę się w nowych warunkach, ponieważ nigdy wcześniej nie opuściłam Polski na tak długo. Co więcej, dotarłam do Oslo w środku mroźnej zimy, więc długie noce dość mocno mnie przygnębiały. Ten trudny okres adaptacyjny przetrwałam dzięki wspaniałym młodym ludziom, z którymi zostałam zapoznana podczas różnych spotkań organizowanych przez Uniwersytet. Najbardziej polubiłam wieczorki dyskusyjne. Wielu obecnych tam studentów chętnie dzieliło się swoimi doświadczeniami oraz cierpliwie poprawiało moje pierwsze zdania po norwesku. Dodatkowym plusem tych eskapad była pyszna kawa. Ogromnie zaskoczyli mnie również sami Norwegowie, którzy w rzeczywistości są ciepłymi i otwartymi ludźmi. Prawda jest chyba taka, że niewiele mają wspólnego ze stereotypowym wizerunkiem ponurego człowieka północy. Serdecznie zachęcam więc wszystkich do podjęcia podobnego wyzwania! Z pewnością nie będziecie rozczarowani.

Aleksandra Mazur,
studentka filologii angielskiej,
studia w ramach programu FSS,
University of Oslo,
Norwegia