Mgr Mateusz Eichner, założyciel Centrum Rozwoju Społecznego, trener umiejętności społecznych i doradca zawodowy, jest absolwentem socjologii i psychologii w ramach MISH UŚ

LEGOman

Kiedy mgr Mateusz Eichner musiał dokonać wyboru kierunków studiów w ramach MISH UŚ, postanowił połączyć socjologię z politologią. Szybko jednak dostrzegł podobieństwo obu dyscyplin i zamienił nauki polityczne na psychologię. Wybór okazał się trafny, a wiedzę o człowieku i społeczeństwie oraz zdobyte samodzielnie doświadczenia mgr Eichner zaczął wykorzystywać, prowadząc doradztwo zawodowe dla młodzieży czy angażując się w rozwiązywanie problemów ludzi bezrobotnych, niepełnosprawnych oraz bezdomnych. Jedną z jego pasji jest robotyka, a organizowane przez niego zajęcia budowania robotów z klocków LEGO® stały się jedynym w swoim rodzaju laboratorium kreatywności dla dzieci i młodzieży.

Mgr Mateusz Eichner, absolwent socjologii i psychologii w ramach MISH UŚ
Mgr Mateusz Eichner, absolwent socjologii i psychologii w ramach MISH UŚ

Studiowanie w ramach MISH było strzałem w dziesiątkę. Jest wiele osób, które, podejmując dany kierunek studiów, nie są pewne swoich wyborów. Bycie MISH-owcem na pewno pomaga w doprecyzowaniu własnych zainteresowań. Tak było również ze mną. Na początku studiowałem politologię i socjologię, ale po krótkim czasie zobaczyłem dosyć duże podobieństwo między tymi dziedzinami, obie przecież koncentrują się na społeczeństwie, dlatego zacząłem szukać czegoś innego. Ostatecznie zdecydowałem się na połączenie socjologii z psychologią. To był dobry wybór, ponieważ już w trakcie studiów zorientowałem się, że bliższe są mi zagadnienia związane z człowiekiem niż kwestia przemian społecznych.

Przez cztery lata studiów chłonąłem psychologię. Na piątym roku zaczynałem już pracę zawodową na pełnym etacie i równolegle broniłem dwie prace magisterskie. Kluczem do sukcesu okazała się dobra organizacja pracy. Ja jestem praktykiem. Studia były potrzebne, ale bez intensywnej, samodzielnej pracy nie zdobyłbym doświadczenia. Przez dziesięć lat rozwijałem swoje umiejętności w Instytucie Współpracy i Partnerstwa Lokalnego. Pracowałem w różnych projektach jako doradca zawodowy, psycholog i trener, ale brałem również udział w pisaniu tych projektów.

Jednym z autorskich pomysłów był projekt tak zwanego intermentoringu, skierowany do osób w wieku powyżej 50. roku życia. Mówiąc krótko, chodziło o to, by ci pracownicy w swoich zakładach pracy dzielili się doświadczeniem z nowo zatrudnionymi osobami, które z kolei „oswajały” starszych wiekowo kolegów z nowymi technologiami informatycznymi. Ku mojemu zaskoczeniu, o ile pracownicy chętnie brali udział w spotkaniach, o tyle sam pomysł został chłodno przyjęty przez pracodawców...

W Łaziskach Górnych, moim mieście rodzinnym, założyłem Centrum Społecznego Rozwoju, w którym również realizuję kilka dużych projektów. Prowadzę głównie zajęcia dla młodzieży gimnazjalnej z robotyki, autoprezentacji, przedsiębiorczości oraz poruszania się na rynku pracy. Dzielę się swoim doświadczeniem także w środowisku akademickim, prowadziłem zajęcia w Wyższej Szkole Zarządzania Ochroną Pracy, Wyższej Szkole Pedagogicznej czy w Wyższej Szkole Humanitas.

Moją pasją jest robotyka. Zainspirował mnie do tego mój brat, Marcin, który w ramach makrokierunku studiował na Politechnice Śląskiej między innymi właśnie automatykę, robotykę oraz informatykę. Ja wprawdzie nie potrafię programować, ale samodzielnie nauczyłem się obsługiwać specjalne oprogramowanie przygotowane przez firmę LEGO®, służące sterowaniu robotami zbudowanymi z tych słynnych klocków. Nie jest to zresztą szczególnie trudne, skoro oprogramowanie jest kierowane już do dziesięciolatków (śmiech).

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem te roboty, obudziły się we mnie sentymenty dziecka dorastającego w latach 80. Kupowane wówczas w Pewexie małe paczuszki klocków były dla mnie świętością. Dwadzieścia pięć lat później zobaczyłem produkty spółki-córki LEGO® Education, oferującej specjalne klocki wykorzystywane do nauki dzieci od poziomu przedszkola do zajęć ze studentami. Zacząłem więc kupować nowe roboty i wpisywać je w kolejne projekty edukacyjne. Obecnie prowadzę zajęcia w dwóch modułach. Pierwszy z nich – ROBOKIDS – skierowany jest do młodszych dzieci od 7 do 12 roku życia. W drugim – Laboratorium przedsiębiorczości i technologii – bierze udział młodzież gimnazjalna. Zarówno w jednym, jak i w drugim module, uczestnicy pracują w parach. Dzięki temu uczą się współpracować i komunikować na tyle efektywnie, by zbudować działającego robota, którego wcześniej razem wybierają. Można konstruować zarówno pojazdy, jak i roboty chodzące, takie jak chociażby przyniesiony przeze mnie R2-D2, jeden z moich ulubionych bohaterów Gwiezdnych wojen. Zainteresowanie jest ogromne. Najmłodsze dzieci często przychodzą na zajęcia z rodzicami, by wspólnie składać klocki. Zdarzyło się i tak, że po jakimś czasie przychodzili sami... tatusiowie. Grupa odbiorców jest zatem szeroka, a że lubię wyzwania, w przyszłości chciałbym połączyć robotykę z doradztwem zawodowym opartym na wykształcaniu konkretnych umiejętności społecznych.

Autorzy: Małgorzata Kłoskowicz
Fotografie: Małgorzata Kłoskowicz