Letnie niespodzianki

Chociaż na to nie wyglądało, wakacje rozpoczną się od wizyty w lokalu wyborczym. Będziemy wybierać Prezydenta RP. I pomyśleć, że jeszcze tak niedawno temu, gdy kończył się czerwiec, zaczynał lipiec, przechodząc niespiesznie w sierpień, społeczność akademicka miała czas na refleksję, zadumę, nabranie dystansu, mówiąc całkiem otwarcie: na byczenie się (mam nadzieję, a nawet wyrażam przekonanie graniczące z pewnością, iż kolokwializm typu ,,byczenie się” jest teraz dopuszczalny na łamach. Nawet jeśli to są łamy GU). O jak słodko płynął czas!
A teraz? Nic z tego. Nie zdziwię się jeśli parking przy Chełkowskiego będzie czynny w sierpniu. Na pewno znajdą się chętni do jego używania; zwłaszcza, że prawdopodobnie w czasie wakacji ruszy przebudowa odcinka ul. Bankowej przed rektoratem. Ma tam powstać wymarzony przez studentów i przychylną im kadrę deptak. Co prawda oznacza to komplikacje w ruchu i utratę kilkudziesięciu miejsc parkingowych, ale to już norma w naszym mieście:
o miejsca parkingowe władze zaczynają się martwić na samym końcu. Ciekawe co by było, gdyby tak od razu zaplanować parkingi. Na przykład pod biblioteką uniwersytecko-ekonomiczną, która rośnie w oczach. Wkrótce będą do niej przyjeżdżać czytelnicy spragnieni wiedzy i znowu zaczną się kłopoty z parkowaniem. Ale esteci będą zadowoleni, bo nareszcie będzie można pospacerować po opustoszałych ulicach. Podobnie jak już dziś można spacerować po opustoszałej ul. Mariackiej: najpierw do kościoła, potem od kościoła, wykonując zakosy od prawej do lewej i na zmianę. Albo na odwrót. Remont Mariackiej zaowocował stworzeniem czegoś, co się nie za bardzo mieści w głowie: nowej przestrzeni miejskiej. Nikt, albo mało kto z niej korzysta. Jeśli przychodzi do organizowania imprez o charakterze ogólnokatowickim, to i tak organizatorzy wybierają plac Sejmu Śląskiego (z którego na czas imprezy usuwa się samochody), albo plac pod ,,Spodkiem” (tam na szczęście nigdy nic nie parkuje), albo któryś z okolicznych parków (z zakazem wjazdu albo
z wysokimi opłatami za parkowanie ,,byle gdzie”. Sam widziałem niedawno jak w Parku Kultury samochody blokowały przejście pieszym, jazdę rowerzystom i matkom z dzieckiem w wózku).
Niedawno wmurowano kamienie węgielne pod bibliotekę
i centrum interdyscyplinarne w Chorzowie. O bibliotece już wspominałem. Nie wiem, niestety, jak będzie z parkowaniem aut na kampusie chorzowskim. Może da się jeszcze coś w tej sprawie wynegocjować, zanim będzie zbyt późno? Kampus jest naprawdę ładny i położony tuż przy trasie średnicowej, co rozwiązuje kwestię dojazdu. Byłoby jednak okropnym nieporozumieniem, gdyby wabić ludzi łatwością dojazdu, a potem zakazywać im parkowania. Może prezydent Chorzowa okaże się bardziej przyjazny dla kierowców od prezydenta Katowic. Może władze rektorskie będą w stanie coś utargować. Tak jak utargowały dla siebie miejsca za rektoratem i ufnie patrzą w przyszłość, nie bojąc się przemiany Bankowej w deptak.
Szczęśliwych wakacji i udanych powrotów. Również odnalezienia swego miejsca na parkingu.
Stefan Oślizło
PS. Redakcji życzę dużo zdrowia i zwycięstwa Argentyny w Mistrzostwach Świata.