Rozmowa z prof. dr. hab. Antonim Barciakiem, przewodniczącym Komisji Rektorskiej ds. Opracowania Historii Uniwersytetu Śląskiego oraz pełnomocnikiem Rektora ds. Archiwum UŚ

Coraz bliżej jubileuszu

Zbiory archiwum Uniwersytetu Śląskiego liczą ponad 3000 mb akt. I nie jest to wszystko, bo bardzo dużo archiwaliów znajduje się jeszcze na poszczególnych wydziałach.

Kiedy powstała Komisja Rektorska ds. Opracowania Historii Uniwersytetu Śląskiego i jakimi sprawami się zajmuje?

Komisja działa już dość długo, bo została powołana jeszcze za kadencji Rektora Maksymiliana Pazdana. Powstała w ramach przygotowań obchodów 30-lecia Uniwersytetu Śląskiego. Teraz zbliża się kolejna rocznica i my - jako Komisja - zaproponowaliśmy, aby z tej okazji wydać dwie publikacje. Pierwsza miałaby dotyczyć zmarłych pracowników Uniwersytetu (nie tylko dydaktycznych ale również administracji). To będzie obszerna książka - bo już w tej chwili mamy listę ok. 300 nazwisk - zawierająca krótkie biogramy. Poza tym chcemy wydać, podobnie jak przy obchodach 30-lecia, materiały dotyczące dziejów Uniwersytetu Śląskiego poprzedzone wstępem, który obejmowałby historię naszej Uczelni na przestrzeni tych 40 lat, a nawet okres wcześniejszy, bo przecież powinny tam się znaleźć również informacje o staraniach poprzedzających powołanie Uniwersytetu Śląskiego. Ponadto z inicjatywy Komisji wychodzi nowa seria wydawnicza, której pierwszy tom ukazał się już w lecie 2006 roku - "Mentibus memoratis". Będą ją stanowić szeroko opracowane biogramy, które poświęcimy najwybitniejszym (zmarłym) pracownikom Uczelni. Poszczególne publikacje ukażą się stopniowo, w miarę jak będą napływały do nas przygotowane materiały. Chciałbym podkreślić, że ich kolejność nie jest związana z "ważnością" czy zasługami prezentowanych pracowników, chociaż pierwsze dwa tomy, które już zostały wydane, dotyczą bardzo znaczących postaci Uczelni, bo prof. Zbigniewa Jerzego Nowaka i prof. Mieczysławy Mitery-Dobrowolskiej (oboje z Wydziału Filologicznego). Kolejne dwa tomy są już złożone do Wydawnictwa Uniwersytetu Śląskiego, następne dwa mają być przygotowane w najbliższym czasie. Najbardziej zaawansowane prace trwają nad tomem poświęconym prof. Alinie Kowalskiej.

Foto: Agnieszka Sikora

Jak wygląda zbieranie materiałów do przygotowania tych publikacji, bo przecież dotyczą one długiego okresu czasu? Poza tym w ciągu tych 40 lat wiele się działo: burzliwe lata 80., stan wojenny, zmiana ustroju... Gdzie znajdują się dokumenty i z jakimi problemami boryka się Komisja?

Komisja współpracuje z kilkoma osobami, głównie historykami, które przeprowadzają kwerendy źródłowe dotyczące naszej Uczelni w archiwach na terenie Katowic, a także poza nimi. Szukamy materiałów dotyczących dziejów Uniwersytetu od początku jego istnienia. Część materiałów źródłowych została już opublikowana przy okazji jubileuszu 30-lecia w tomie Wyrósł z dobrego drzewa. W nowym wydawnictwie będziemy się starali uzupełnić źródła, a także skoncentrować na okresie ostatnich dziesięciu lat.

Dla mnie największym problemem jest to, że nie możemy doszukać się aktu erekcyjnego Uniwersytetu Śląskiego, a zatem nasza Uczelnia nie posiada dyplomu swojego powołania. Badania, mające na celu jego odnalezienie, były już prowadzone przy okazji poprzedniej rocznicy. Wciąż poszukujemy tego dokumentu, bo przecież musi gdzieś być. Kwerendy były dotychczas prowadzone w wielu miejscach, np. w Warszawie w Urzędzie Rady Ministrów oraz w Sejmie. Niestety, nie natrafiliśmy na żaden ślad. Jedyny trop prowadzi do Muzeum Uniwersytetu Śląskiego - obecnie nieistniejącego - w którym rzekomo ktoś go widział. Jednak wątek ten będzie trudny do sprawdzenia, gdyż materiały z Muzeum, po jego rozwiązaniu, są rozproszone.

Czy są plany reaktywowania Muzeum Uniwersytetu Śląskiego?

Niestety, nic mi na ten temat nie wiadomo, choć większość uczelni w Polsce posiada własne archiwa i muzea. Problem likwidacji Muzeum dotyczył w znacznej mierze miejsca przekazania dokumentów i materiałów, jakie się w nim znajdowały. Początkowo był plan, aby zostały one przekazane do Biblioteki Głównej UŚ. Część dokumentów rzeczywiście tam trafiła, ale nie wszystkie. Uważam, że materiały dotyczące historii Uniwersytetu powinny być w jakiś sposób sprzężone z Archiwum UŚ.

Archiwum to miejsce gromadzenia dokumentacji po tych, którzy pracowali i studiowali w Uniwersytecie. Oczywiście w tak ogromnej instytucji, jaką jest Uniwersytet Śląski musi posiadać odpowiednie warunki lokalowe. Mamy bardzo dużo materiałów źródłowych. Obecnie nasze zbiory liczą ponad 3000 mb akt. I nie jest to wszystko, bo bardzo dużo archiwaliów znajduje się jeszcze na poszczególnych wydziałach. Niestety, nie jesteśmy w stanie ich wszystkich przyjąć. Obecnie archiwalia uniwersyteckie gromadzone są aż w ośmiu miejscach na terenie Katowic, Sosnowca i Cieszyna. Uczelnia wyszła naprzeciw naszym potrzebom, adaptując część budynku na terenie kampusu w Chorzowie. Otrzymaliśmy tam odpowiednie pomieszczenia o powierzchni magazynowej 640 m2, które powinny zabezpieczyć potrzeby Archiwum UŚ na okres nawet do dziesięciu lat. Niestety, jest to powierzchnia pusta, gdyż nie posiadamy specjalistycznego wyposażenia, przede wszystkim przesuwnych regałów, a tylko takie gwarantują należyte wykorzystanie nowych pomieszczeń i zgromadzenie całej dokumentacji archiwalnej w jednym miejscu. Muszę nadmienić, że regały te są bardzo kosztowne i w chwili obecnej ich zakup pozostaje poza możliwościami finansowymi Uczelni.

Najważniejsze akta konieczne do funkcjonowania Uniwersytetu będą złożone w budynku byłego NBP przy ulicy Bankowej 5, gdzie otrzymaliśmy niemal całkowicie wyposażone pomieszczenia po archiwum bankowym. Zmieścić tam będzie można 820 mb archiwaliów.

Rozmawiała
Agnieszka Sikora

Autorzy: Agnieszka Sikora
Fotografie: Agnieszka Sikora