35-lecie Uniwersytetu Śląskiego

Uniwersytet to ranga.
To siła tradycji i odpowiedzialności.

(Irena Bajerowa)
Uniwersytet jest odbiciem wolnej myśli.
(Juan Maria Parent)

Trzydzieści pięć lat to w dziejach najstarszych uniwersytetów niewiele znaczący przedział czasu. Obchodzą one swoje stulecia słusznie szczycąc się wielowiekową tradycją. Uniwersytety młodsze, takie jak nasz, znajdują powody, aby pochylić się nad swoimi dokonaniami w okresach pięcioletnich. Rytm życia uczelni wyznaczany jest latami akademickimi i trzyletnimi kadencjami władz rektorskich i dziekańskich. Jednakże w naszej kulturze, przywiązanej do systemu dziesiętnego, pięć lat - jako półmetek dziesięciolecia, stanowi dobrą okazję do zatrzymania się w codziennym zabieganiu na chwilę refleksji nad tym, co osiągnęliśmy i nad tym, co zamierzamy osiągnąć.

Konieczność założenia na Śląsku wszechnicy w ciągu najbliższych lat powinna być zrozumiała i oczywista dla każdego myślącego i dbałego o rozwój kulturalny swej ziemi Ślązaka, no i dla władz wojewódzkich pisał w 1929 roku dr Józef Pieter, późniejszy rektor katowickiej Wyższej Szkoły Pedagogicznej i profesor Uniwersytetu Śląskiego. Władze wojewódzkie pojęły tę konieczność 39 lat później. Jakiekolwiek były motywy decyzji powołującej do życia dziewiąty w Polsce uniwersytet, to nie ulega wątpliwości, że okazały się ze wszech miar słuszne i wpłynęły na zmianę krajobrazu intelektualnego Śląska, który przed powstaniem uczelni humanistycznej rozciągał się - jak to trafnie określiła profesor Irena Bajerowa - "między techniką i beletrystyką". Uniwersytet Śląski powstał w epoce politycznej, w której autonomia uczelni była zbędnym anachronizmem, a uniwersytet nie powinien być odbiciem wolnej myśli. Nie zawsze też aura wokół nowej wszechnicy śląskiej była sprzyjająca, a przychylności i zrozumienia brakowało czasami także ze strony środowiska naukowego. Mimo tego, Uniwersytet nie tylko trwał, ale i dynamicznie się rozwijał, a pod skorupą ówczesnej politycznej poprawności krzewiła się wolna myśl akademicka.

prof. dr hab. JANUSZ JANECZEK JM Rektor Uniwersytetu Śląskiego

O tym, jak bardzo Śląskowi i Zagłębiu potrzebny był uniwersytet, świadczy gwałtowny wzrost liczby studentów. Pierwszą inaugurację świętowało 5724 studentów - w tym dotychczasowi studenci Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Katowicach i katowickiej Filii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dwadzieścia lat później ta liczba się podwoiła, a dzisiaj kształci się w naszym Uniwersytecie czterdzieści sześć tysięcy osób w sześciu miastach regionu.

Rzecz wszakże nie w liczbach, ale w jakości studiowania i badań naukowych. Bardzo trudno jest budować prestiż młodej uczelni, której przyszło funkcjonować w trudnych czasach. A jednak dzisiaj nikt nie kwestionuje sensu istnienia Uniwersytetu Śląskiego, który jest uczelnią ważną nie tylko dla regionu, ale i dla kraju.

Uniwersytet Śląski, mimo krótkiej historii, ma szereg znaczących dokonań, a w swojej działalności jest wierny podstawowym wartościom dzięwięciowiekowej tradycji uniwersytetów europejskich. Mamy wszakże ambicje bycia uniwersytetem nowoczesnym i nie tylko adaptującym się do zmiennej rzeczywistości, ale na jej kształt istotnie wpływającym. Dlatego społeczność Uniwersytetu Śląskiego aktywnie uczestniczy w wypełnianiu postanowień Deklaracji Bolońskiej, która określiła zasadnicze kierunki rozwoju uniwersytetów europejskich. Wnosimy nasz wkład w tworzenie europejskiego obszaru nauki i edukacji. Chcemy dalej budować Uniwersytet kształcący studentów i prowadzący badania naukowe na możliwie jak najwyższym poziomie. Uniwersytet otwarty na potrzeby regionu i kraju, ale mający także ambicje stania się uczelnią międzynarodową. Uniwersytet na miarę marzeń tych, którzy go pragnęli i tworzyli.

prof. dr hab. JANUSZ JANECZEK
JM Rektor Uniwersytetu Śląskiego
Katowice, 8 czerwca 2003 roku