PRZECZYTANE, ZASŁYSZANE

PO RAZ TRZECI...

... w tym numerze watek ewentualnego otrzymania przez US gmachu po bylym WRZZ-cie. Decyzji wlasciciela czyli miasta Katowice jeszcze nie ma. Jest jedynie przychylnosc wladz ale widac sa jakies wahania. Mozliwe, ze wahania owe maja zrodlo w lekach rajcow miejskich, obawiajacych sie, ze nienasycony Uniwersytet po otrzymaniu gmachu WRZZ nie przestanie marzyc o dalszej poprawie swej sytuacji lokalowej i ze dalej bedzie wyciagal rece po cudze. Czy nie byloby zatem dobrze dla przynajmniej czesciowego przelamania owych lekow - aby wladze US zlozyly uroczyste oswiadczenie /moze byc w obecnosci notariusza/, ze po otrzymaniu bylego WRZZ-tu nie zamarza o budynku sasiednim, tym na ktory spoglada Marszalek? Wprawdzie w obecnej sytuacji wielkiego napiecia miedzy opcja samorzadowa a zwolennikami centralizmu demokratycznego mozna spekulowac czy na zlosc rzadowcom, samorzadowcy nie byliby sklonni dac nam cos rzadowego, ale my przeciez nie chcemy otrzymywac czegos "na zlosc".

DAROWANEMU KONIOWI... ALE...

Mamy prawo czuc sie nabici w butelke, by nie powiedziec: ordynarnie orznieci. Przez kogo? Przez Zenit, Skarbek i Dom Dziecka. Wielu pracownikow US uwaza /jak wielu - to sie okaze po ankiecie, ktora juz krazy i o ktorej napiszemy/, ze pomysl z bonami do tych domow byl swietny. Dawalby szanse sprawienia sobie prezentu gwaizdkowego wedle upodoban i potrzeb. Ktoz mogl przewidziec, ze handlowcy spod dumnego bo spoldzielczego znaku Spolem zachowaja sie jak uliczni handlarze z epoki butelek z octem na polkach sklepowych i na czas realizacji bonow wywinduja ceny na poziom o srednio 30 procent wyzszy niz gdzie indziej, w dodatku jak na przedswiateczny czas, oferujac "mniej niz zero". W tej sytuacji znalezlismy sie nie tylko my, z US-iu ale i zaloga kopalni "Katowice". Kiedys, bardzo, bardzo dawno temu "spoldzielcze", "spolemowskie" mialo znaczyc "tansze" i "lepsze", takze: "uczciwie". I znaczylo. Ale to bylo tak dawno, ze tylko niestrudzony szermierz idei spoldzielczej Stefan Bratkowski to pamieta.

BOMBA NA PRAWIE

W poniedzialek 5 grudnia o godz. 11. 15 obserwowalismy ewakuacje przebywajacych w budynku Wydzialu Prawa - z powodu rzekomo podlozonej bomby. Po godzinnym przeszukiwaniu policja nie znalazla bomby, pracownicy i studenci mogli powrocic do swych zajec. Przypuszcza sie, ze zapowiedziane na ten czas kolokwia tylko bomba mogla odlozyc. Przypuszczenie sluszne: wladze wydzialu zarzadzily odrobienie zajec w sobote. Przypuszczenie drugie: sprawca alarmu zdazyl sie w tym czasie przygotowac do kolokwium. Przypuszczenie trzecie: jesli sprawca alarmu to przyszly prawnik - chron nas Panie Boze!

ANTYBIOTYK - KOMUNIKAT 2

W szatni biologow przy Jagiellonskiej zauwazylismy kolejny numer "antyBiotyka" - tym razem poswieconego jubileuszowi wydzialu. Niestety system sprzedazy - skarbonka - nie pozwolil nam na nabycie numeru. Mielismy przy sobie jedynie cale /dawne/ 100 tys. zl. Uznalismy, ze pozostawianie reszty /byloby to 95 200 zl/ mogloby powaznie uszczuplic nasz przedswiateczny budzet. I nie wstydzimy sie tego; profesorow tez nie stac na zakup GU za 3000zl. Moze teraz kupia za 30 gr ?

Autorzy: F.S.