O NIEDOBRYCH PRAKTYKACH W PRZEWODACH NAUKOWYCH

Na poczatku biezacego roku akademickiego do rad wydzialow wyzszych uczelni i rad naukowych instytutow naukowych i badawczo-rozwojowych dotarlo pismo Prezydium Centralnej Komisji do Spraw Tytulu Naukowego i Stopni Naukowych "w niektorych sprawach zwiazanych z prowadzeniem przewodow habilitacyjnych i postepowan o nadanie tytulu naukowego profesora". Wiadomo nam, ze w niektorych wydzialach pismo to powielono i dostarczono czlonkom rad. Uznalismy, ze jesli nawet wszedzie tak postapiono, to tresc pisma zainteresuje wszystkich pracownikow naukowych, z asystentami i doktorantami wlacznie. Publikujemy je zatem, z niewielkimi skrotami. (red.)

I. Dotyczy powolywania recenzentow rad w przewodach naukowych.

1. Zdarza sie niekiedy, iz rada wydzialu lub rada naukowa powoluje na recenzentow dorobku kandydata do awansu wspolautorow publikacji nalezacych do tego dorobku. Centralna Komisja jest przeciwna takiej praktyce. Powolanie wspolautora na recenzenta jest niezgodne z postulatem bezstronnosci i obiektywnosci oceny. (...)

2. Utrzymuje sie, w znaczacych rozmiarach, zjawisko recenzji grzecznosciowych, pozbawionych krytycznej analizy ocenianego dorobku. W recenzjach habilitacyjnych czesto brak wskazania, na czym polega istotny wklad habilitanta do rozwoju uprawianej przezen dyscypliny naukowej oraz co nowego i oryginalnego zawiera jego rozprawa habilitacyjna. Dorobek kandydatow do tytulu naukowego oceniany bywa bez uwzglednienia aktualnego stanu wiedzy, bez wyeksponowania dorobku po habilitacji, tj. tej jego czesci , ktora stanowi podstawe ubiegania sie o tytul naukowy. Zawodowa dzialalnosc kandydata - np. w zakresie dydaktyki lub organizacji nauki i nauczania - czesto bardzo pozyteczna, ale nie majaca charakteru pracy naukowej, niektorzy recenzenci uznaja blednie za rownowaznik osiagniec naukowych , a wiec osiagniec uzasadniajacych uzyskanie najwyzszego awansu naukowego.

Osobna grupe stanowia recenzje zawierajace wprawdzie krytyczna, negatywna ocene dorobku, zakonczone jednak konkluzja pozytywna, niezgodna z trescia calej recenzji. Zjawisko to jest szczegolnie szkodliwe dla prawidlowego rozwoju kadry naukowej. Zauwazylismy je niestety rowniez w dzialalnosci samej Centralnej Komisji i podejmujemy kroki, by mu przeciwdzialac. Zwracamy sie do rad jednostek organizacyjnych o wspolne dzialania przeciw dalszemu obnizaniu sie poziomu krytyki naukowej. W szczegolnosci proponujemy rezygnacje z zasiegania opinii u tych recenzentow, ktorych kolejne opinie wskazuja na brak krytycyzmu w ocenie badz brak odwagi w wyrazaniu uzasadnionej krytyki i wynikajacych z niej wnioskow ostatecznych.

3. W ostatnim czasie obserwujemy coraz czestsze powolywanie na recenzentow specjalistow z zagranicy. Praktyka pokazuje, ze nie zawsze jest to podyktowane brakiem polskich rzeczoznawcow w danej specjalnosci lub pragnieniem zaciesnienia wiezi z nauka swiatowa, lecz nierzadko bywa przejawem prywatnych, partykularnych interesow nie zwiazanych z checia doskonalenia procesu opiniodawczego. W konsekwencji powoluje sie recenzentow z zagranicy, ktorzy nie znajac obowiazujacych u nas kryteriow oceny, charakteru okreslonego szczebla awansowego, nie znajac jezyka polskiego (gdy znaczna czesc ocenianych prac jest napisana po polsku) pisza jawnie grzecznosciowe opinie, ktorych potem nie przedstawiaja osobiscie podczas kolokwium habilitacyjnego i nie ponosza za te opinie zadnej moralnej czy formalnej odpowiedzialnosci. Nie znaczy to, ze specyficzna tematyka przewodu nigdy nie uzasadnia, z merytorycznego punktu widzenia, koniecznosci zasiegniecia opinii zagranicznego specjalisty. Sa to jednak wypadki nieliczne.

Chcemy ponadto przypomniec, ze postepowanie awansowe musi przebiegac zgodnie z przepisami okreslonymi przez obowiazujace prawo, ktorego przestrzegania Centralna Komisja ma obowiazek dopilnowac. W mysl tego prawa recenzentem moze byc, odpowiednio do rodzaju postepowania, osoba ze stopniem naukowym doktora habilitowanego lub z tytulem naukowym profesora. Wymieniony stopien i tytul sa zdefiniowane przez obowiazujaca ustawe - sa to wylacznie godnosci nadawane na podstawie umow miedzynarodowych, badz rownowazne polskim godnosciom na podstawie umow miedzynarodowych lub uznawane w drodze nostryfikacji (habilitacja). (...)

Centralna Komisja proponuje, by w wypadkach gdy powolanie recenzenta zagranicznego jest merytorycznie uzasadnione i konieczne, powolywac takiego recenzenta, ale oprocz niego tylu recenzentow krajowych, ilu wymaga obowiazujaca procedura. (...)

II. Dotyczy niektorych etapow postepowania rad jednostek i dokumentowania przeprowadzonych czynnosci

1. Rada, przed ktora toczy sie przewod habilitacyjny winna jednoznacznie okreslic jego zakres, podajac dziedzine nauki, dyscypline naukowa i - w miare moznosci - specjalnosc. Zakres przewodu winien scisle odpowiadac nie tylko formalnym uprawnieniom rady, ale i jej merytorycznym kompetencjom. Tymczasem daja sie zauwazyc wypadki przekraczania tych kompetencji przez niektore rady. Np. zdarzalo sie, ze w przewodach habilitacyjnych majacych za przedmiot jakis rodzaj sportu jedna z Akademii Wychowania Fizycznego podala jako specjalnosc psychologie lub socjologie, gdyz rozprawa dotyczyla psychicznych badz spolecznych aspektow danego wyczynu sportowego. CK moze w takich wypadkach zakwestionowac przewod, na czym ucierpialby kandydat, ktory przeciez nie powinien ponosic konsekwencji za decyzje rady.Chodzi o to, aby dorobek, odpowiedzi i wyklad habilitanta ocenilo grono najwyzej kwalifikowane i najbardziej kompetentne w danej specjalnosci. Nalezy natomiast przeciwdzialac powstaniu sytuacji, w ktorej slabszy kandydat bedzie poszukiwal rady mniej wyspecjalizowanej i wskutek tego dajacej szanse lagodniejszej i mniej wnikliwej oceny.

2. Czesta praktyka jest przeprowadzanie przewodow habilitacyjnych na podstawie maszynopisu rozprawy habilitacyjnej. Przypominamy, ze zgodnie z definicja ustawowa (art. 15 ust. 2) praca naukowa moze byc uznana za rozprawe habilitacyjna dopiero po jej opublikowaniu. Z kolei jednym z podstawowych warunkow wszczecia przewodu jest przedlozenie rozprawy habilitacyjnej. W tej sytuacji wszczecie przewodu przed opublikowaniem rozprawy jest z punktu widzenia ustawy niedopuszczalne i stanowi razace naruszenie prawa. Uwaga ta dotyczy takze rozprawy, na ktora sklada sie cykl prac. (...)

3. Spotykamy sie z wypadkami poprawiania badz zmieniania w calosci rozprawy habilitacyjnej w trakcie przewodu. Nastepuje to zazwyczaj po otrzymaniu opinii recenzentow. Jest to calkowicie sprzeczne z istota samej habilitacji, jako dowodu pelnej naukowej samodzielnosci. Nie mozna tu powolywac sie na analogie z przewodem doktorskim - cele obu przewodow sa istotnie rozne. Przystepujac do przewodu habilitacyjnego habilitant przedstawia ukonczona, w pelni samodzielna i opublikowana prace i w tej postaci jest ona swiadectwem jego kwalifikacji. Zmiana lub poprawianie rozprawy w trakcie tego samego przewodu jest sprzeczne z prawem, a zatem niedopuszczalne.

4. Naturalnym zjawiskiem towarzyszacym rozwojowi nauki jest coraz wieksza liczba zespolowych prac naukowych. W procesie awansowym konieczne jest jednak wskazanie rzeczywistego wkladu kandydata do awansu we wspolnych pracach. Z tego wzgledu nalezy od wspolautorow prac zespolowych, wymienianych jako podstawa awansu, uzyskac oswiadczenie, co stanowi ich wlasny, nie zas kandydata wklad we wspolnych opracowaniach (koncepcja pracy, wybor metody badania, opracowanie wnioskow). Obserwujemy tu malo uzyteczne oswiadczenia, zawierajace tylko okreslenie procentowego wkladu, bez merytorycznej charakterystyki. Zadziwiajaco czesta praktyka jest unikanie okreslania wlasnego wkladu i okreslanie tylko wkladu kandydata, tak jakby autor oswiadczenia mial trudnosci ze wskazaniem, z jakiego powodu jego nazwisko figuruje na wspolnej pracy. Rozgraniczenie wkladu wspolautorow powinno nastapic jeszcze przed podjeciem oceny rozprawy przez recenzentow, nie zas dopiero przed wyslaniem sprawy do Centralnej Komisji.

5. Obserwujemy, ze kolokwia habilitacyjne czesto ograniczaja sie do sprawdzenia wiedzy habilitanta w obszarze tematyki rozprawy habilitacyjnej. Zdaniem Centralnej Komisji kolokwium habilitacjne powinno zostac wykorzystane do sprawdzenia erudycji habilitanta na szerszej plaszczyznie naukowej. W tej sytuacji kolokwium habilitacyjne nie powinno powielac wzorow egzaminu doktorskiego, podczas ktorego kandydat odpowiada jedynie na pytania, zadawane niekiedy tylko przez recenzentow. Zadane pytania i postawione problemy powinny stac sie podstawa dyskusji naukowej z udzialem habilitanta, stwarzajacej mu okazje do zaprezentowania swych kwalifikacji jako samodzielnego pracownika nauki w zakresie uprawianej przezen dyscypliny.

6. Wyklad habilitacyjny winien swiadczyc zarowno o naukowych, jak dydaktycznych i jezykowych kwalifikacjach kandydata. Dlatego zaleca sie, aby habilitant nie czytal wykladu, lecz wyglaszal go z pamieci. Poniewaz chodzi o to, by wykladajacy wykazal sie umiejetnoscia przejrzystego skonstruowania wykladu i zmieszczenia zamierzonej tresci w przeznaczonym na to czasie, nalezy unikac przerywania wykladu po pierwszych dziesieciu minutach lub kwadransie. Wydaje sie natomiast niedopuszczalne, by habilitant odczytywal jeden ze swych opublikowanych artykulow (autentyczne).

7. Wzrasta liczba wystapien o uzyskanie zgody na wszczecie postepowania o nadanie tytulu naukowego profesora osobom bez habilitacji. W zdecydowanej wiekszosci sa to wnioski nie uwzgledniajace ustawowego warunku, ze zgoda taka moze byc udzielona tylko wyjatkowo i to osobie o wybitnym dorobku naukowym /.../. Taka wyjatkowa okolicznoscia moze byc np. fakt ze wieksza czesc swej dzialalnosci naukowej prowadzil za granica, w kraju, w ktorym nie ma habilitacji, Wnioskowi musza towarzyszyc dowody, ze mamy do czynienia z kandydatem o wybitnym dorobku naukowym, np. czlonkiem zagranicznych akademii, doktorem honoris causa itp. Wnioski, ktore otrzymujemy, nie zawieraja zazwyczaj nawet deklaracji rady, ze uwaza ona dorobek kandydata za wybitny. a jesli nawet zawieraja, to nie towarzyszy temu dokumentacja dorobku, w ktorej mozna by sie doszukac chocby jednej wybitnej pozycji. Z tego wzgledu pozwalamy sobie zwrocic uwage rad na fakt, ze wyjatkowa droga uzyskania tytulu naukowego, wskazana przez obowiazujace przepisy, ma niewiele wspolnego z poprzednio obowiazujacymi tzw. "alternatywnymi drogami awansu", ktore pojawily sie po 1968 r.

8. W znacznej czesci dokumentow spraw awansowych nieprawidlowo przedstawia sie uczestnikow procesu opiniodawczego (recenzentow, czlonkow rad). Do praktyki wchodzi zwyczaj umieszczania przed nazwiskiem skrotu "prof.", niezaleznie od tego, czy dotyczy to osoby z tytulem naukowym profesora, czy tylko osoby na stanowisku profesora nadzwyczajnego. Nie wchodzac w moralne aspekty i pobudki takiego niejasnego okreslania swego statusu naukowego przez osoby bez tytulu naukowego, trzeba stwierdzic, ze stanowi to istotna wade dokumentacji wnioskow awansowych, nie daje bowiem pelnej mozliwosci oceny prawidlowosci postepowania rady jednostki organizacyjnej, kwestii spelniania przez nia w danym momencie warunkow niezbednych do korzystania z uprawnien do nadawania stopni naukowych itp.

Z tego wzgledu zwracamy sie do rad jednostek naukowych o jednoznaczne okreslanie w dokumentach wnioskow awansowych, kto uczestniczyl w podjeciu danej uchwaly, z podaniem tego nazwiska, tytulu naukowego, stopnia naukowego i ewentualnie zajmowanego stanowiska. Jesli zas uzywa sie skrotow, nalezy zadbac, aby dawaly one jasne, jednoznaczne informacje (np. "stanowisko - prof. nadzw."). Najlepiej jednak nazwe stanowiska umieszczac po nazwisku, np. "dr hab. N.N., profesor nadzwyczajny uczelni U". Natomiast przed nazwiskiem winny figurowac tylko skroty: dr, lub dr hab., lub prof. (ten ostatni wylacznie wtedy, gdy jest to nazwa tytulu naukowego, a nie stanowiska w uczelni). (...)

9. Podjecie uchwal w przewodach naukowych mozliwe jest, w mysl przepisow, przy obecnosci co najmniej polowy czlonkow rady jednostki uprawnionych do glosowania. Jednakze, zdaniem Centralnej Komisji, przy podejmowaniu uchwal decydujacych o ocenie merytorycznej, nalezy rowniez przestrzegac tzw. quorum jakosciowego, tzn. obecnosci tych czlonkow rady, ktorzy sa kompetentni w zakresie ocenianego dorobku., Chodzi przy tym o faktyczna obecnosc i czynny udzial, nie tylko zas o zlozenie podpisu na liscie obecnosci, a nastepnie opuszczenie zebrania. Wprawdzie przepisy nie stawiaja takiego wymagania, to jednak Centralna Komisja zwraca sie z apelem do rad jednostek, by podjely dzialania zmierzajace do zapewnienia nie tylko odpowiednich warunkow formalnych, lecz rowniez merytorycznych, tak aby uchwaly decydujace o nadaniu stopnia doktora habilitowanego badz o wystapieniu o tytul naukowy profesora byly miarodajne.

10. Obserwuje sie wypadki przeprowadzania czynnosci w przewodach naukowych pod nieobecnosc na posiedzeniu jednego lub wiecej powolanych w przewodzie recenzentow. Jest to dla procesu opiniodawczego sytuacja niekorzystna, w niektorych zas wypadkach - nawet dzialanie sprzeczne z litera prawa. Przypominamy takze, iz zaproszenie recenzentow na posiedzenie, z prawem udzialu w glosowaniu jest obligatoryjne. Dotyczy to np. posiedzen, na ktorych dopuszcza sie do publicznej obrony, do kolokwium habilitacyjnego, czy uchwala przedstawienie kandydata do tytulu naukowego. Naruszenie wymagan w tym zakresie zmusza Centralna Komisje do uznania uchwal rad jednostek za sprzeczne z prawem i prowadzi do stwierdzenia ich niewaznosci.

Centralna Komisja proponuje przyjecie zasady, ze przystepuje sie do rozpatrzenia okreslonych spraw, gdy mozna zapewnic udzial wszystkich recenzentow w posiedzeniu i tylko w wyjatkowych sytuacjach, dopuszcza sie nieobecnosc jednego recenzenta. Nalezy jednak unikac przeprowadzania kolokwium habilitacyjnego i wykladu habilitacyjnego pod nieobecnosc ktoregos recenzenta, jak rowniez czlonkow rady, ktorzy sa specjalistami w przedmiocie przewodu.